Śniadanie z wicepremierem Morawieckim

W krynickim salonie Rzeczpospolitej przedsiębiorcy usłyszeli odpowiedzi na swoje pytania dotyczące rozwoju szkolnictwa zawodowego, ekspansji na zagraniczne rynki, oraz perspektyw rozwoju Polski na najbliższe lata.

Publikacja: 06.09.2017 20:24

Wicepremier, minister rozwoju i finansów, Mateusz Morawiecki

Wicepremier, minister rozwoju i finansów, Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

- Jesteśmy państwem, które słabo ściąga podatki i chcemy to zmienić - powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki w środowy poranek, rozpoczynając spotkanie z przedstawicielami biznesu. – To się powinno zmienić w perspektywie najbliższych paru lat, choć już teraz dość dobrze udaje się nam to robić. Jesteśmy więc na dobrej drodze. Liczę na to, że osiągniętą w ten sposób nadwyżkę uda się nam zainwestować jako dziesiątki miliardów złotych w innowacje, podnoszące poziom naszej gospodarki we wszystkich sektorach. Tak by polskie małe firmy miały możliwość ekspansji na zagraniczne rynki. Potrzebna jest także współpraca z dużymi firmami bo to one są taranem i zwiadem na rynkach międzynarodowych. Traktuję to śmiertelnie poważnie i nie zrażam się niepowodzeniami w tym zakresie.

Fotorzepa

- System edukacji nie nadąża za potrzebami przedsiębiorców – rozpoczęła Krystyna Boczkowska, reprezentant Grupy Bosh w Polsce. – Mamy gigantyczne zapotrzebowanie na specjalistów, tymczasem na rynku jest nadpodaż osób z wyższym wykształceniem, które nie jest nam potrzebne w procesach innowacyjnych. Reforma edukacji to zabieg organizacyjno-kosmetyczny, nie nastąpiła jednak poprawa jakości. Co z edukacją zawodową? - Mamy świadomość niedostatków i podejmujemy działania w kierunku naprawy - odpowiedział wiceminister Morawiecki. – Tak, żeby na rynku nie było za dużo osób z wyższym wykształceniem, które mają inne wyobrażenie co do swoich umiejętności i wiedzy. Aby kształcić więcej ludzi na kierunkach technicznych. Od września 2018 r chcemy odbudować szkolnictwo zawodowe. W państwach gdzie szkolnictwo zawodowe jest dobrze zorganizowane dużą rolę odgrywają samorządy gospodarcze. Tymczasem w Polsce samorządy są rozproszone, więcej wodzów niż Indian. 55 dużych i 5 największych organizacji nie chce się integrować nawet wokół tematów na których powinno im zależeć. Z kolei Dominika Bettman, prezeska ds. finansowych, CFO spółki Siemens Polska chciała się dowiedzieć czy odpowiedzialny biznes będzie wspierał rozwój innowacyjności. W odpowiedzi usłyszała że główną cechą strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju jest to, był on zrównoważony terytorialnie.

- Mickiewicz mówił, że prowincja jest także ojczyzną poetów – zauważył wicepremier. – My też chcemy aby ta prowincja, czyli małe i średnie miejscowości, które do tej pory były wysysane przez większe ośrodki, były w przyszłości zasobem talentów. Aby mieszkający tam ludzie, którzy są utalentowani nie musieli wyjeżdżać do Londynu, czy Warszawy Maciej Woźniak z PGNiG dopytywał o wsparcie państwa dla przedsiębiorców wkraczających na zagraniczne rynki.

Odpowiedzi udzielił Paweł Borys prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. – Wsparcie ekspansji zagranicznej jest naszym priorytetem. Z jednej strony są to instrumenty miękkie. Promocji gospodarczej za pośrednictwem Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. Otwieramy przedstawicielstwa na całym świecie. Jest ich już 70 w przyszłym roku przybędą kolejne 20. Efektywniejsza promocja pozwoli na rozwój polskich przedsiębiorców na zagranicznym rynku. Z drugiej strony mamy instrumenty finansowe. KUKE notuje 20 proc. Wzrost wolumenu ubezpieczeń kredytów eksportowych. Staramy się wdrażać nowe produkty, które mogą służyć przedsiębiorcom. Także dla tych którzy chcą się rozwijać na Ukrainie. |To duży rynek, jednak inwestycje na nim są obarczone podwyższonym ryzykiem. Te ubezpieczenia właśnie po to są by takie ryzyko minimalizować. Mamy też Fundusz Ekspansji Zagranicznej. Obserwujemy w tym zakresie ciekawy trend wśród naszych przedsiębiorców. Część prywatnych firm przychodzi do nas z propozycją inwestycji na bardzo mały pakiet, zazwyczaj około 10 proc. Mówią że z perspektywy rozwoju na niektórych rynkach, czy to afrykańskich, w Indonezji, czy na Dalekim Wschodzie, ma to znaczenie. Jeśli starają się o kontrakty publiczne, obecność publicznego funduszu może pomagać przy uwiarygodnieniu ich oferty. Ciekawe pytania na koniec zostawił Tomasz Czechowicz prezes MCI Capital. Interesowały go plany rządu dla rynku private equitym, tak aby wzmocnić rodzime rozwiązania zapewniające finansowanie niezbędne dla rozwoju biznesu. Zapytał także o to, jaki praktycznie kształt może przybrać repolonizacja mediów.

- To co się dzieje w otoczeniu Polski daje nam dobre perspektywy makro ekonomiczne na najbliższe 2-3 lata, co potem? – dopytywał Czechowicz. - Na ile obecne relacje z UE mogą wpłynąć na sytuację Polski po 2020 roku? Co wtedy będzie wywoływało wzrost gospodarczy Polski w świetle możliwego końca cyklu koniunkturalnego?

W tym przypadku odpowiedzi udzielił Paweł Borys. – Jeśli chodzi o private equity, to chcemy aby w Polsce był kompletny rynek finansowania przedsiębiorstw od startu do ich dojrzałości. Ważne aby w tym systemie nie było luk i przedsiębiorcy nie musieli szukać kapitału za granicą. Dostrzegamy w Polsce lukę w dostępności do finansowania na rynku prywatnym. Nie ma lokalnej bazy finansowania.

Z kolei o czynnikach wzrostu wypowiedział się wicepremier Morawiecki. - Wraz z powrotem polityki monetarnej nie wiemy kiedy wykrystalizują się na rynkach normalne relacje – stwierdził wicepremier. -Przykładowo stopy p[procentowe nie odzwierciedlają sytuacji na rynku tylko stanowią odgórne założenie banków centralnych. Jeśli chodzi o polskie silniki wzrostu po 2020. Środki unijne są już mniej zauważalne i pełnią już nie tak kluczową rolę przy inwestycjach w Polsce niż jeszcze 5 czy 10 lat temu. To, że UE dyskutuje się że w nowym okresie finansowania więcej środków zostanie przeznaczonych na innowacje, na poszczególne fundusze sektorowe mnie nie martwi. To, że mniej pieniędzy pójdzie na aquaparki czy stadiony, mnie nie martwi generalnie. My już się staramy, żeby jak najwięcej środków unijnych wracało do gospodarki. Żeby miały charakter jak najbardziej rynkowy. - Jeśli chodzi zaś o relacje z Unią Europejską ulega ona obecnie głębokiej transformacji. Nie wiadomo co będzie ze strefą euro. To, że w krótkich interwałach czasowych te napięcia wyglądają na ogromne. Spotykałem się już wielokrotnie z praktycznie z każdym komisarzem UE to z wyjątkiem pewnych napięć typowo politycznych te relacje są dobre lub bardzo dobre. Nasze osiągnięcia w sferze podatkowej przez komisarza Dombrovskisa i Katainena są dostrzegane i przedstawiane za wzór. Moje obawy wokół negocjacji unijnego budżetu są umiarkowane. Jeśli jeden czy dwa miliardy będzie mniej ze względu na Brexit, czy jakiekolwiek inne uwarunkowania związane ze zmianą funduszy unijnych na bardziej innowacyjne, to wydaje mi się że może to być ciekawe wyzwanie, którego w dłużej perspektywie będziemy beneficjentem. Nie mówiąc już o tym, że niejedna praca doktorska powstanie na temat tego czy fundusze unijne były dla nas korzystne. Z punktu widzenia kumulacji kapitału pod realizację wielkich przedsięwzięć infrastrukturalnych zasadniczo były korzystne, tylko szkoda że przy okazji zlikwidowały nasz sektor firm budowlanych. Choć mamy już parę autostrad to nie mamy kilku największych i kilkudziesięciu średnich firm budowlanych. Od funduszy unijnych dużo większe znaczenie ma dla nas teraz polityka klimatyczna, która ma minusy poważne, które dostrzegamy, ale może też mieć i plusy. Trzeba się dopasowywać, a Polacy mają dużą zdolność do adaptacji. W trudniejszych systemach mogliśmy przeżyć to i ten przetrwamy.

- Jeśli chodzi zaś o politykę finansową na świecie, to widzimy od lat, że banki centralne zachowują się stadnie – kontynuował Morawiecki. - Jeśli chodzi o naszą politykę fiskalną, budujemy bufory pod przyszłe chude lata. A polityka regulacyjna jest naszym niewykorzystanym instrumentem. W zakresie rynku kapitałowego może być dużo lepiej i mam nadzieję, że tak będzie. W zakresie rynku bankowego jesteśmy raczej liberalni niż konserwatywni . Jest tam bufor pod zacieśnienie jak i liberalizację, czego bym obecnie raczej nie doradzał. A polityka gospodarcza ma coraz więcej nastawienie na wysokie marże w sektorach i niszach i widzimy coraz więcej polskich przedsiębiorców, którzy coraz lepiej radzą sobie na różnych rynkach. Jestem więc w obecnej sytuacji wyrazistym optymistą. Jeśli się pogorszy to nadal jestem umiarkowanym optymistą jeśli chodzi o polską gospodarkę po 2020 roku.

www.forum-ekonomiczne.pl

- Jeśli chodzi zaś o zmiany w mediach, to nie ma intencji repolonizacji dla samej repolonizacji zaznaczył na koniec Wicepremier.- Jest raczej chęć spojrzenia na rynki całkowicie zdominowane przez monopolistów. W prawie UE jest taka definicja rynku geograficznie relewantnego. Bierze się branże, określone terytorium (może to być województwo, obszar kraju, a nawet całej Unii Europejskiej), gdzie jest możliwe oddziaływanie monopolisty. W ten sposób na to patrzymy, na nadmierną koncentrację na rynku, ale jakie będą tu propozycje legislacyjne to może jesień pokaże. Ale miała to pokazać poprzednia jesień i wiosna. Jak na razie nie ma gotowej ustawy. Jest to cały czas temat dyskutowany.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej