Eksport rośnie szybko, ale nie nadąża za importem

Publikacja: 14.09.2017 06:00

Eksport rośnie szybko, ale nie nadąża za importem

Foto: Fotolia

Lipiec był już trzecim z rzędu miesiącem deficytu w wymianie towarowej Polski. I prawdopodobnie nie był ostatni. Dobra wiadomość jest taka, że ujemne saldo handlowe nie jest skutkiem słabości eksportu, tylko dynamicznego wzrostu importu.

Jak wynika z opublikowanych w środę danych Narodowego Banku Polskiego, w lipcu eksport towarów z Polski zwiększył się – licząc w euro – o 10,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 8,7 proc. w czerwcu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 13 proc., ale trudno mówić o rozczarowaniu. Dynamika eksportu na początku III kwartału okazała się bowiem sporo wyższa niż w II kwartale, gdy wynosiła 8,6 proc. rok do roku.

GG Parkiet

Import zwiększył się w lipcu o 12,5 proc. rok do roku, po wzroście o 15 proc. w czerwcu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oczekiwali wzrostu dynamiki importu do 15,3 proc. rok do roku.

Pomimo wyhamowania wzrostu importu jego wartość przewyższyła wartość eksportu o 547 mln euro. Tak dużego deficytu w handlu towarowym Polska nie miała już od lipca 2015 r. Po siedmiu miesiącach roku ujemne saldo wymiany zagranicznej wynosiło w efekcie 655 mln euro, podczas gdy w tym samym punkcie 2016 r. mogliśmy pochwalić się nadwyżką na poziomie 2,2 mld euro.

Taka zmiana w wynikach polskiego handlu zagranicznego nie jest zaskoczeniem. Już w ub.r. wielu ekonomistów wskazywało, że 2017 r. przyniesie powrót deficytu handlowego po dwóch latach nadwyżki. To skutek najszybszego od 2008 r. wzrostu konsumpcji i rozpoczynającego się ożywienia w inwestycjach, a w ostatnich miesiącach także odbicia cen ropy naftowej. – Siła popytu krajowego prowadzi do pogarszania się bilansu handlowego, ale dzieje się to w stopniowym tempie. W szczycie cyklu koniunkturalnego w latach 2007–2008 ujemne saldo handlu zagranicznego potrafiło przekraczać 2 mld euro – zauważył Grzegorz Ogonek, ekonomista z Banku Zachodniego WBK. Tymczasem w kolejnych miesiącach saldo handlowe, choć prawdopodobnie pozostanie ujemne, powinno się poprawić. W lipcu i w sierpniu wartość eksportu tradycyjnie bowiem obniżają przestoje w niektórych branżach przemysłu, m.in. motoryzacyjnej.

Pogorszenie wyników handlu zagranicznego nie uchodzi za powód do niepokoju głównie dlatego, że polski eksport wciąż dynamicznie rośnie, wbrew ostatnim danym GUS, które sugerowały, że w II kwartale ostro wyhamował. Nie widać też powodów, aby to się miało zmienić. – Polski eksport korzysta na poprawie koniunktury w strefie euro oraz odbudowie popytu za wschodnią granicą, zwłaszcza w Rosji – powiedział Piotr Dmitrowski, ekonomista z Banku Gospodarstwa Krajowego. Według niego nie ma powodu do obaw, że z uwagi na brak rąk do pracy polskie firmy nie będą w stanie wykorzystać dobrej koniunktury na najważniejszych rynkach zbytu. – W obecnych uwarunkowaniach niedobór mocy produkcyjnych będzie się przekładał na wzrost inwestycji – zauważył. GS

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego