Na początku września agencja ratingowa Moody's podwyższyła prognozę wzrostu PKB Polski w tym roku z 3,2 proc. do 4,3 proc. O ile ta była już wtedy jaskrawo za niska, druga została uznana przez ekonomistów za dość optymistyczną. Aby się zrealizowała, polska gospodarka w II półroczu musiałaby się rozwijać w tempie bliskim 4,6 proc. rok do roku, po 4 proc. w I półroczu.
Ruszyła fala rewizji
„Na podstawie dostępnych danych miesięcznych szacujemy, że w III kwartale wzrost PKB sięgnie 4,5–4,7 proc. rok do roku, przy dynamice inwestycji i konsumpcji prywatnej w pobliżu 5 proc. rok do roku" – napisali w komentarzu ekonomiści mBanku. Także Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK, spodziewa się zwyżki PKB w bieżącym kwartale o 4,7 proc. rok do roku.
Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole w Polsce, przyznał na Twitterze, że jego prognoza, według której w bieżącym kwartale PKB powiększy się o 4,3 proc. rok do roku, wygląda obecnie na zbyt ostrożną. Z kolei ekonomiści banku PKO BP podwyższyli prognozę wzrostu gospodarki w całym 2017 r. z 3,9 do 4,2 proc.
Konsumpcja nie zwalnia
Produkcja przemysłowa zwiększyła się w sierpniu o 8,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,2 proc. w lipcu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 5,9 proc. Eksperci BZ WBK zwracają uwagę, że inaczej niż w I połowie roku, wyników produkcji w minionych dwóch miesiącach nie zaburzały efekty kalendarzowe (różnica w liczbie dni roboczych w poszczególnych miesiącach tego i ubiegłego roku). – Po oczyszczeniu z efektów sezonowych i kalendarzowych dynamika produkcji wzrosła z 6,7 do 8,1 proc. rok do roku, co jest najlepszym odczytem od grudnia 2011 r. – zauważyli.