– Angażujemy się. Pracownicy chcą uczestniczyć w decyzjach. Czasy folwarku definitywnie się kończą. Nie potrzebujemy folwarków, korporacyjnego niewolnictwa. Ale to strasznie trudno przychodzi – powiedział prof. Bolesław Rok z Akademii Leona Koźmińskiego podczas sesji specjalnej na kongresie Open Eyes Economy Summit.
Nowa cena pracy
Jednym z tematów drugiej edycji krakowskiego kongresu była współpraca międzysektorowa, odpowiadająca na etyczne wyzwania biznesu i praw człowieka, czyli społeczna odpowiedzialność biznesu.
Paneliści zgodzili się, że biznes przechodzi dziś zmiany, którą są jeszcze na tyle nowe, że trudno je zdefiniować. Są one konsekwencją zmieniających się oczekiwań społeczeństwa, ale też rozwoju technologii, które zmieniają rzeczywistość. – Wynagrodzenie nie może być jedyną oceną wartości pracy, może nawet przestanie się liczyć – przekonywał Robert Sroka, ekspert EY.
Dodatkowo, żeby wprowadzać zmiany w funkcjonowaniu i odpowiedzialności firm, a także postaw społecznych, potrzebne jest zaangażowanie wszystkich partnerów życia społecznego. – Same organizacje samorządowe nigdy nie zmienią rzeczywistości tak, jak mogą to zrobić razem z administracją i biznesem, bo te sprawy są za wielkie – trafnie zauważył Jakub Michałowski, menedżer ds. ekosystemu w organizacji Ashoka Polska.
Do kogo należą zyski
– Oddaliliśmy się od czasów, w których funkcjonowała „internacjonalizacja korzyści i eksternalizacja kosztów", to znaczy, gdy biznes przerzucał koszty na społeczeństwo, ale zyskami nie chciał się dzielić – przekonywał prof. Bolesław Rok. – Myślę, że na szczęście wyszliśmy już z tej epoki, ale nie do końca jeszcze jesteśmy w innej – mówił. Dodał, że trudno przejść od maksymalizacji zysków do tworzenia wartości wspólnej, jednak coraz częściej w biznesie pojawia się element wspólnej odpowiedzialności.