Tzw. syntetyczny wskaźnik koniunktury gospodarczej (SI), bazujący na ankiecie wśród dyrektorów przedsiębiorstw, wzrósł w styczniu do 113,5 pkt, ze 106,5 pkt w grudniu 2017 r. To nie tylko jego najwyższy odczyt od blisko dekady, ale też największa zwyżka w historii, sięgająca 2004 r.
GUS podkreślił, że w styczniu poprawiły się nastroje w przemyśle, budownictwie i usługach, pogorszyły się zaś w handlu detalicznym. Źródła optymizmu w pierwszym z tych sektorów są oczywiste: ankietowane firmy raportują, że mają największy w historii portfel zamówień krajowych i zagranicznych. Jednocześnie stopień wykorzystania mocy wytwórczych w przemyśle wzrósł do najwyższego od 16 lat poziomu 82,4 proc. To, wraz z coraz większym niedoborem wykwalifikowanych pracowników (sygnalizuje go ponad 40 proc. firm przemysłowych), sugeruje, że firmy będą musiały zwiększyć inwestycje, aby sprostać rosnącemu popytowi.