To spore zaskoczenie, biorąc pod uwagę to, że w strefie euro przemysł wyraźnie zwolnił. Pogorszenie koniunktury za zachodnią granicą jest jednak dla polskich firm odczuwalne. W marcu po raz pierwszy od niemal roku odnotowały one spadek wartości nowych zamówień zagranicznych.
Jak podała we wtorek firma IHS Markit, wskaźnik PMI, mierzący koniunkturę w polskim przemyśle przetwórczym na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki ok. 200 przedsiębiorstw, utrzymał się w marcu na lutowym poziomie 53,7 pkt. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się trzeciego z rzędu spadku PMI, do 53,1 pkt. Przemawiała za tym m.in. zniżka tego wskaźnika w Eurolandzie. We wtorek IHS Markit potwierdziła wstępny szacunek sprzed dwóch tygodni, wedle którego PMI w przemyśle strefy euro zmalał do 56,6 pkt, z 58,6 pkt w lutym. W Niemczech, które są największym odbiorcą naszego eksportu, przemysłowy PMI spadł do 58,2 pkt, z 60,1 w lutym. W obu przypadkach są to najsłabsze odczyty od lipca 2017 r.
Zarówno w Polsce, jak i w strefie euro PMI w przemyśle utrzymuje się jednak wyraźnie powyżej granicy 50 pkt, co oznacza, że sektor ten rozwija się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Tempo tego rozwoju jest przy tym wciąż bardzo wysokie. W Polsce w 2017 r., który był bardzo udany dla przemysłu, wskaźnik ten wynosił średnio 53,6 pkt, a w samym IV kwartale, gdy PKB powiększył się o 5,1 proc. rok do roku, najbardziej od 2011 r., 54,2 pkt. Dla porównania w I kwartale br. PMI wynosił średnio 54 pkt.
Ankietowani przez firmę IHS Markit menedżerowie odpowiadają m.in. na pytania o to, jak zmieniły się w ich firmach w porównaniu z poprzednim miesiącem produkcja, wartość zamówień, zatrudnienie, zaległości produkcyjne itp. O dobrej koniunkturze w polskim przemyśle świadczy m.in. to, że pomimo spadku wartości zamówień z zagranicy firmy zwiększyły produkcję bardziej niż w lutym. Sektor wciąż zwiększa też zatrudnienie. W marcu wzrosło ono najbardziej od kwietnia ub.r., choć firmy coraz częściej skarżą się na problemy ze znalezieniem pracowników.
Mimo przyspieszenia wzrostu produkcji i spowolnienia wzrostu zamówień ogółem przedsiębiorstwa przemysłowe ponownie – po raz szósty w ciągu ośmiu miesięcy – zgłosiły wzrost zaległości produkcyjnych. To sugeruje, że brakuje im mocy wytwórczych, aby sprostać silnemu wciąż popytowi. GS