Wskaźnik PMI wzrósł spadł w lipcu do 52,9 pkt, z 54,2 pkt. w czerwcu. Podczas gdy ten ostatni odczyt przebił nawet najbardziej optymistyczne prognozy ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", lipcowy wynik był poniżej najbardziej pesymistycznych prognoz. Przeciętnie uczestnicy ankiety spodziewali się zwyżki PMI do 54,4 pkt, a najbardziej ostrożni analitycy oczekiwali jego zniżki do 53,8 pkt.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że przemysł rozwija się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy jest zaś miarą tempa tego rozwoju. W lipcu polski sektor przemysłowy rozwijał się najwolniej od sierpnia ub.r.
„To niewątpliwie spore rozczarowanie ale wciąż całkiem niezły wynik. Gospodarka zaczyna hamować, ale spowolnienie nie powinno to być gwałtowne” – skomentowali na Twitterze ekonomiści Raiffeisen Polbanku. Dla porównania, w bardzo udanym dla polskiego przemysłu 2017 r. PMI wynosił średnio 53,6 pkt.
Ankietowani przez firmę IHS Markit menedżerowie odpowiadają m.in. na pytania o to, jak zmieniły się w ich firmach w porównaniu do poprzedniego miesiąca produkcja, wartość zamówień, zatrudnienie, zaległości produkcyjne itp.
W lipcu polskie firmy przemysłowe zgłosiły wolniejszy niż przed miesiącem wzrost produkcji oraz wartości zamówień, zarówno krajowych jak i eksportowych. Stało się tak, choć w Niemczech i całej strefie euro rozwój sektora przemysłowego w lipcu przyspieszył.