O szczycie bieżącego cyklu koniunkturalnego ekonomiści mówili już w III kwartale ub.r., gdy po raz pierwszy od 2011 r. roczne tempo wzrostu PKB przebiło 5 proc. Z każdym kolejnym miesiącem okazywało się, że zamiast na szczyt gospodarka wspięła się na płaskowyż. Średnie tempo wzrostu PKB w minionych czterech kwartałach wyniosło 5,1 proc. rok do roku. Po raz ostatni tak dobrą passę mieliśmy przed dekadą. W kolejnych kwartałach rozwój gospodarki niemal na pewno zwolni, ale o gwałtownym hamowaniu nie ma mowy.
Cały rok na piątkę
Wstępny szacunek PKB w II kwartale można uważać za pozytywną niespodziankę: ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oceniali, że wzrost gospodarki zwolnił z 5,2 proc. rok do roku w I kwartale do 5 proc. Z drugiej strony część ekonomistów sądziła, że wzrost PKB przyspieszył do 5,3–5,4 proc. W tym świetle wtorkowe dane GUS pozostawiły niedosyt, choć mogą zostać zrewidowane w górę.
Największym rozczarowaniem jest jednak wzrost PKB w ujęciu kwartał do kwartału, oczyszczony z wpływu czynników sezonowych, który zwolnił do 0,9 proc. z 1,6 proc. w I kwartale br. To najsłabszy wynik od roku. – To zdaje się potwierdzać, że gospodarka traci swój imponujący impet – zauważyli w komentarzu ekonomiści banku Citi Handlowego.
Według nich w II półroczu polska gospodarka będzie się rozwijała wyraźnie wolniej, w tempie 4,4–4,2 proc. Podobne prognozy formułowali przeciętnie ekonomiści ankietowani przez „Parkiet" pod koniec I półrocza. W takim scenariuszu cały 2018 r. pod względem wzrostu PKB i tak byłby nieco bardziej udany niż 2017 r., gdy gospodarka urosła o 4,6 proc. Zdaniem optymistów ten rok przyniesie wzrost PKB o 5 proc.
Zamieszanie w zapasach
Dane dotyczące struktury wzrostu gospodarki w minionym kwartale GUS przedstawi dopiero pod koniec miesiąca. Większość ekonomistów ocenia obecnie, że minimalny spadek tempa wzrostu PKB w porównaniu z I kwartałem to efekt spowolnienia wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych (z 4,8 proc. rok do roku) i znacznie mniejszej zmiany zapasów. W pierwszych trzech miesiącach roku zapasy się zwiększyły, dodając do rocznego tempa wzrostu gospodarki aż 1,9 pkt proc.