Polska gospodarka powiększyła się w II kwartale o 5,1 proc. rok do roku – podał w piątek GUS, potwierdzając swój wstępny szacunek sprzed trzech tygodni. Te dane i tak jednak okazały się dużym zaskoczeniem.
Pod koniec lipca przed pierwszym szacunkiem PKB w II kwartale ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oceniali, że polska gospodarka w tym okresie urosła o 5 proc. rok do roku, po 5,2 proc. w I kwartale. Gdy dane GUS pokazały, że rzeczywistość była nieco lepsza, źródeł niespodzianki ekonomiści upatrywali m.in. w inwestycjach. Na ten trop wskazywały też późniejsze publikacje GUS, z których wynikało, że nakłady brutto na środki trwałe średnich i dużych przedsiębiorstw zwiększyły się w II kwartale o 14 proc. rok do roku, po 6,6 proc. w I kwartale, a nakłady samorządów skoczyły o blisko 83 proc. rok do roku.
Wszystko to sugerowało, że w II kwartale inwestycje w polskiej gospodarce mogły zwiększyć się bardziej, niż o 9 proc. rok do roku, jak przeciętnie szacowali pod koniec lipca ekonomiści. Tymczasem w piątek się okazało, że zwiększyły się o 4,5 proc. rok do roku, po 8,1 proc. w I kwartale.
Wojsko popsuło szyki
Maria Jeznach, dyrektor Departamentu Rachunków Narodowych GUS, tłumaczyła, że zmiana sposobu księgowania wydatków zbrojeniowych podbiła dynamikę inwestycji w I kwartale, a obniżyła w II kwartale. Pomijając to zaburzenie, inwestycje w gospodarce przyspieszyły. Nie zmienia to jednak faktu, że rosną rozczarowująco wolno.