Wzrost szybki, ale niepokojący

PKB Polski ponownie powiększył się w II kwartale o ponad 5 proc. rok do roku i znów głównie za sprawą konsumpcji. Silny popyt konsumpcyjny, połączony z brakiem inwestycji, może wkrótce skutkować wyższą inflacją.

Publikacja: 01.09.2018 05:00

Foto: GG Parkiet

 

Polska gospodarka powiększyła się w II kwartale o 5,1 proc. rok do roku – podał w piątek GUS, potwierdzając swój wstępny szacunek sprzed trzech tygodni. Te dane i tak jednak okazały się dużym zaskoczeniem.

Pod koniec lipca przed pierwszym szacunkiem PKB w II kwartale ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oceniali, że polska gospodarka w tym okresie urosła o 5 proc. rok do roku, po 5,2 proc. w I kwartale. Gdy dane GUS pokazały, że rzeczywistość była nieco lepsza, źródeł niespodzianki ekonomiści upatrywali m.in. w inwestycjach. Na ten trop wskazywały też późniejsze publikacje GUS, z których wynikało, że nakłady brutto na środki trwałe średnich i dużych przedsiębiorstw zwiększyły się w II kwartale o 14 proc. rok do roku, po 6,6 proc. w I kwartale, a nakłady samorządów skoczyły o blisko 83 proc. rok do roku.

Wszystko to sugerowało, że w II kwartale inwestycje w polskiej gospodarce mogły zwiększyć się bardziej, niż o 9 proc. rok do roku, jak przeciętnie szacowali pod koniec lipca ekonomiści. Tymczasem w piątek się okazało, że zwiększyły się o 4,5 proc. rok do roku, po 8,1 proc. w I kwartale.

Wojsko popsuło szyki

Maria Jeznach, dyrektor Departamentu Rachunków Narodowych GUS, tłumaczyła, że zmiana sposobu księgowania wydatków zbrojeniowych podbiła dynamikę inwestycji w I kwartale, a obniżyła w II kwartale. Pomijając to zaburzenie, inwestycje w gospodarce przyspieszyły. Nie zmienia to jednak faktu, że rosną rozczarowująco wolno.

– Łączna dynamika inwestycji w I połowie roku w okolicach 6 proc. rok do roku wciąż wydaje się słaba w obliczu widocznego przyspieszenia inwestycji dużych firm oraz gigantycznych zwyżek wydatków inwestycyjnych samorządów. Wskazuje to na utrzymującą się wciąż zapaść inwestycji mniejszych przedsiębiorstw – zauważył Piotr Piękoś, ekonomista z banku Pekao. Według niego, niechęć firm do inwestowania to skutek niepewności dotyczącej otoczenia prawnego oraz coraz bardziej dotkliwego niedoboru pracowników.

Część ekonomistów wciąż zakłada, że inwestycje będą nabierały rozpędu. – Oczekujemy, że w II połowie roku dynamika inwestycji wzrośnie, wspierana przez szybszy wzrost inwestycji publicznych poza samorządami oraz zwiększenie dynamiki nakładów inwestycyjnych realizowanych przez małe i średnie przedsiębiorstwa – ocenił Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole w Polsce.

Inni jednak uważają, że na wzrost nakładów brutto w całym 2018 r. o 8–10 proc., jak oczekiwano jeszcze kilka miesięcy temu, nie ma już co liczyć. – Jesteśmy na szczycie cyklu koniunkturalnego, jeśli firmy chciałyby inwestować, to powinny to robić właśnie teraz. Z każdym miesiącem będzie przybywało głosów, że zbliża się spowolnienie gospodarcze, a to nie będzie sprzyjało prywatnym wydatkom inwestycyjnym – tłumaczył kilka dni temu w „Parkiet TV" Tomasz Kaczor, ekonomista z prevision.pl.

Wydatki podbiją inflację

Ekonomiści Citi Handlowego po piątkowych danych obniżyli prognozę wzrostu inwestycji w 2018 r. z 7,6 do do 5,7 proc. Jak podkreślili, nie wpływa to na prognozę wzrostu całej gospodarki, bo szybciej od oczekiwań rośnie konsumpcja prywatna.

W II kwartale, jak wynika z danych GUS, wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych zwiększyły się o 4,9 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,8 proc. w I kwartale. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyhamowania wzrostu konsumpcji do 4,6 proc. – W kolejnych kwartałach dynamika konsumpcji pozostanie wysoka, czemu sprzyja solidny wzrost realnych dochodów do dyspozycji w gospodarstwach domowych, sytuacja na rynku pracy, boom na rynku mieszkaniowym i zbliżone do rekordowych nastroje konsumentów – skomentował Marcin Mazurek, ekonomista mBanku.

Choć szybszy od oczekiwań wzrost konsumpcji może sprawić, że gospodarka będzie nadal kwitła pomimo niemrawego wzrostu inwestycji, taka struktura wzrostu PKB może skutkować wyższą inflacją. Jak tłumaczy Mazurek, niedobór mocy wytwórczych w Polsce będzie sprawiał, że coraz większą część konsumpcji zaspokajać będzie import. To, wobec słabości złotego, może skutkować wzrostem presji inflacyjnej.

Jej narastanie widać zresztą już w piątkowych danych. W sierpniu, jak oszacował wstępnie GUS, indeks cen konsumpcyjnych (CPI), podstawowa miara inflacji w Polsce, zwiększył się o 2 proc. rok do roku, tak samo jak w czerwcu i lipcu. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyhamowania inflacji do 1,9 proc. Większym zaskoczeniem okazała się jednak tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności. Ekonomiści wcześniej oceniali, że przyspieszyła ona w sierpniu do 0,7 proc. rok do roku, z 0,6 proc. w lipcu. Na podstawie piątkowych danych szacują jednak, że sięgnęła 0,8 lub 0,9 proc. – Do końca roku inflacja CPI będzie poniżej celu NBP (2,5 proc. rocznie), jednak w I kwartale 2019 r. może już być wyżej – ocenił Jarosław Janecki, główny ekonomista banku Societe Generale w Polsce.

Grzegorz Maliszewski Bank Millennium

Spośród danych, które poznamy w najbliższym miesiącu, istotny będzie wzrost produkcji budowlano-montażowej w sierpniu. Pozwoli to lepiej ocenić tempo słabnięcia aktywności w sektorze budowlanym. Ciekawie zapowiadają się też dane dotyczące produkcji przemysłowej. Inny niż przed rokiem rozkład urlopów pracowniczych sprawia, że dynamika produkcji w sierpniu jest obarczona dużą niepewnością. Odczyt poniżej 4 proc. rok do roku mógłby jednak stanowić sygnał słabnięcia koniunktury w przemyśle, który do tej pory rozwijał się stabilnie.

Mikołaj Raczyński Noble Funds TFI

W najbliższym czasie większą niż zwykle uwagę może budzić bilans handlowy Polski. W kontekście niskich stóp procentowych NBP i widma wolniejszego wzrostu PKB saldo rachunku obrotów bieżących staje się coraz istotniejsze dla złotego. Te rynki wschodzące, które miały w tym roku największe kłopoty z walutą, miały zazwyczaj najgorzej zbilansowane zewnętrznie gospodarki. Polska pod tym względem prezentowała się ostatnio dobrze, ale pogorszenie w warunkach rosnących na świecie stóp procentowych mogłoby osłabić złotego.

 

 

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego