Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się zwyżki CPI o 1,8 proc. rok do roku, po wzroście o 1,9 proc. rok do roku we wrześniu.
Nie można wykluczyć, że przewidywania ekonomistów okażą się jeszcze trafne, gdy w połowie listopada GUS przedstawi pełniejszy szacunek inflacji w październiku. Zdarza się zaś, że wstępne szacunki różnią się od kolejnych. Tak było np. we wrześniu, gdy GUS początkowo ocenił inflację na 1,8 proc., a następnie zrewidował ten odczyt do 1,9 proc.
Inflacja zwolniła głównie z powodu wolniejszego wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych. Podrożały one w październiku o 1,7 proc. rok do roku, po 2,3 proc. we wrześniu. Zwolnił też wzrost cen nośników energii dla gospodarstw domowych: z 1,8 proc. we wrześniu do 1,5 proc. w październiku.
Paliwa do prywatnych środków transportu podrożały w październiku o 12,3 proc. rok do roku, po 12 proc. we wrześniu i ponad 15 proc. w sierpniu.
W porównaniu do września CPI wzrósł o 0,4 proc., najbardziej od kwietnia. To sugeruje, że wyhamowanie inflacji w ujęciu rok do roku to w dużej mierze efekt wysokiej bazy odniesienia dla porównań cen żywności i ropy rok do roku.