W październiku polski przemysł wytwórczy tracił impet już czwarty miesiąc z rzędu. To najdłuższa taka passa od ponad trzech lat. Dobra wiadomość jest taka, że rozwój tego sektora hamuje coraz wolniej. Ale na rychłe odwrócenie trendu się nie zanosi.
Nie tylko regulacje
PMI, barometr koniunktury w przemyśle wytwórczym bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki około 200 firm, spadł w październiku do 50,4 pkt, z 50,5 pkt we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oczekiwali jego zniżki do 50,2 pkt. Wcześniej przez trzy miesiące z rzędu odczyty PMI były poniżej najbardziej pesymistycznych nawet oczekiwań. W efekcie część ekonomistów szacowała, że w październiku obliczany przez firmę IHS Markit wskaźnik spadł poniżej granicy 50 pkt, co oznaczałoby, że aktywność w przemyśle zaczęła maleć. Tak się na szczęście nie stało. PMI utrzymał się powyżej 50 pkt, ale dystans od tej granicy – miara tempa rozwoju sektora – była najmniejsza od dwóch lat.
Menedżerowie ankietowani przez IHS Markit odpowiadają m.in. na pytania o to, jak zmieniły się w ich firmach w porównaniu z poprzednim miesiącem produkcja, wartość zamówień, zatrudnienie, zaległości produkcyjne itp. W październiku polskie firmy przemysłowe zgłosiły najmniejszy od dwóch lat wzrost produkcji. Odnotowały też niewielki wzrost wartości nowych zamówień, po spadku we wrześniu. Ale wartość zamówień zagranicznych zmalała trzeci raz z rzędu, najbardziej od sześciu lat. To oznacza, że głównym źródłem pogorszenia koniunktury w polskim przemyśle jest spowolnienie w tym sektorze w strefie euro, szczególnie zaś w Niemczech, gdzie PMI maleje niemal nieprzerwanie od początku roku.
– Polski przemysł, który jest mocno włączony w niemiecki łańcuch produkcji, będzie nadal odczuwał pogorszenie produkcji w globalnym sektorze przemysłowym – przewiduje Rafał Banecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Jak podkreśla, w najbliższych miesiącach możliwa jest przejściowa poprawa koniunktury w przemyśle strefy euro, jeśli niemieckie koncerny motoryzacyjne uporają się z komplikacjami związanymi z nowymi normami emisji spalin. – Osłabienie widoczne ostatnio w przemyśle głównych eksporterów Azji, takich jak Tajwan i Korea Południowa, sugeruje, że spadki PMI w Europie nie są tylko konsekwencją przejściowych problemów sektora automotive w Niemczech, ale szerszego pogorszenia koniunktury w handlu międzynarodowym – zastrzega Benecki.