Spowolnienie to już fakt

W bieżącym kwartale polska gospodarka urośnie o 4,7 proc. rok do roku, po wzroście o ponad 5 proc. w poprzednich pięciu kwartałach. Ilustracją tego osłabienia wzrostu będą dane dotyczące koniunktury w listopadzie.

Publikacja: 03.12.2018 05:15

Foto: GG Parkiet

Wzrost produkcji budowlanej o jedną czwartą wolniejszy niż średnio w tym roku, przemysł przetwórczy na granicy stagnacji, najsłabszy od połowy 2016 r. wzrost zatrudnienia w przedsiębiorstwach, malejąca dynamika sprzedaży detalicznej – taki obraz polskiej gospodarki w listopadzie pokażą dane publikowane w najbliższych tygodniach według 24 zespołów ekonomistów, które uczestniczą w naszej comiesięcznej ankiecie.

Dane z października, pierwszego miesiąca IV kwartału, pozwalały wątpić w powszechne wśród ekonomistów oczekiwania, że koniec roku przyniesie zauważalne spowolnienie wzrostu polskiej gospodarki. Pod ich wpływem uczestnicy naszej ankiety zrewidowali zresztą nieco swoje przewidywania. Miesiąc temu oczekiwali przeciętnie, że w IV kwartale PKB Polski powiększy się o 4,4 proc., obecnie zaś sądzą, że wzrost będzie bliski 4,7 proc. To jednak i tak byłby wynik najsłabszy od dwóch lat. W listopadzie przejawy tego spowolnienia były już – w ocenie ekonomistów – ewidentne.

Konsumpcja wciąż mocna

W piątek GUS potwierdził swój wstępny szacunek sprzed trzech tygodni, wedle którego w III kwartale PKB Polski powiększył się realnie (czyli licząc w cenach stałych) o 5,1 proc. rok do roku, tak samo jak w poprzednich trzech miesiącach. Był to już piąty z rzędu kwartał ponad 5-proc. tempa rozwoju polskiej gospodarki. To spore zaskoczenie dla jej obserwatorów: przed pierwszym szacunkiem wzrostu PKB w III kwartale ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 4,7 proc. rok do roku.

Piątkowe dane GUS dotyczące struktury wzrostu PKB pokazały, że źródłem niespodzianki była wyraźnie wyższa, niż szacowali ekonomiści, dynamika inwestycji. Zwiększyły się one o 9,9 proc. rok do roku, po 4,7 proc. w II kwartale. To najlepszy wynik od początku 2015 r. Ankieta „Parkietu" zapowiadała wzrost nakładów brutto na środki trwałe o niespełna 7 proc.

W ocenie Grzegorza Maliszewskiego, głównego ekonomisty Banku Millennium, takie przyspieszenie wzrostu inwestycji to głównie zasługa sektora publicznego: zarówno samorządów, jak i spółek Skarbu Państwa. Z opublikowanych wcześniej danych dotyczących finansów firm zatrudniających co najmniej 50 osób wynikało bowiem, że dynamika inwestycji w przedsiębiorstwach prywatnych spadła (w ujęciu nominalnym) w III kwartale do 5,8 proc. rok do roku, z 8,1 proc. w II kwartale.

Głównym motorem rozwoju polskiej gospodarki pozostawała w III kwartale konsumpcja gospodarstw domowych, ale wzrost ich wydatków zwolnił z 4,9 proc. rok do roku w II kwartale do 4,5 proc. To najsłabszy odczyt od I kwartału 2017 r. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie oceniali, że dynamika konsumpcji spadła do 4,6 proc.

Na tempo wzrostu gospodarczego w Polsce negatywnie wpłynęły w minionym kwartale wyniki handlu zagranicznego. Tzw. eksport netto odjął od tempa wzrostu PKB 0,9 pkt proc., tyle samo, ile dodał w II kwartale. To efekt spowolnienia wzrostu eksportu, któremu towarzyszyło lekkie przyspieszenie wzrostu importu. Ujemny wpływ eksportu netto na dynamikę PKB skompensował jednak przyrost zapasów, który dodał do tempa wzrostu gospodarki 1 pkt proc.

Szczyt cyklu za nami

Taka struktura wzrostu gospodarki w III kwartale zdaje się przesądzać, że IV kwartał będzie słabszy. – Tempo wzrostu PKB w bieżącym kwartale będzie w dużej mierze zależało od dynamiki inwestycji. Gdyby utrzymała się blisko 10 proc., wzrost PKB mógłby pozostać zbliżony do 5 proc. rok do roku – ocenił Piotr Bielski, ekonomista w Santander Bank Polska. Jak jednak dodał, ten scenariusz jest mało prawdopodobny. Miniony kwartał wyznaczył prawdopodobnie szczyt cyklu inwestycyjnego. Po wyborach samorządowych można oczekiwać osłabienia inwestycji na tym szczeblu. A jednocześnie, jak wskazuje Bielski, wyczerpujące się moce produkcyjne będą tłumiły aktywność w budownictwie. W listopadzie, jak szacują ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści, produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 16,5 proc. rok do roku, podczas gdy od stycznia do października rosła średnio w tempie 22,5 proc. rok do roku.

Kolejną przesłanką, aby oczekiwać hamowania rozwoju gospodarki, jest słabnąca koniunktura za granicą. – Wkład eksportu netto we wzrost PKB będzie nadal ujemny – przewiduje Bielski. Inaczej niż w minionym kwartale tego efektu może nie kompensować przyrost zapasów. Firmy dostosowują bowiem produkcję do słabnącego wzrostu popytu. Zjawisko to powinno być widoczne w danych dotyczących koniunktury w polskim przemyśle w listopadzie (bazujący na ankietach wśród firm wskaźnik PMI, dynamika produkcji przemysłowej). Ma to również przełożenie na sytuację na rynku pracy. Ekonomiści ankietowani przez „Parkiet" przeciętnie oceniają, że w listopadzie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło zaledwie o 3 proc. rok do roku, po 3,2 proc. w październiku. To z jednej strony efekt niedoboru pracowników, szczególnie wykwalifikowanych, ale z drugiej słabnącego popytu na pracę.

RPP ma wczasy

Tracąca impet gospodarka w połączeniu z niską wciąż inflacją długo nie da Radzie Polityki Pieniężnej powodu do podwyżki stóp procentowych. W piątek GUS wstępnie oszacował, że w listopadzie inflacja spadła do zaledwie 1,2 proc. rok do roku, z 1,8 proc. w październiku. „Nie wiemy, jak rozstrzygną się postępowania w kwestii taryf energetycznych, niemniej przyjmując umiarkowany scenariusz dla cen energii w przyszłym roku, w obliczu wolniejszego wzrostu PKB inflacja raczej tylko zbliży się do celu NBP. Szanse na trwałe przekroczenie celu, które skłoniłoby RPP do podjęcia działań, wyraźnie spadły" – napisali w komentarzu ekonomiści PKO BP. Według nich stopy procentowe w Polsce zostaną na obecnym poziomie co najmniej do końca 2019 r.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację