Stopy procentowe zamrożone

Obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną - oceniła w środę Rada Polityki Pieniężnej

Publikacja: 05.12.2018 14:00

Stopy procentowe zamrożone

Foto: Bloomberg

Gremium to zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów utrzymało w środę stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna NBP wynosi od marca 2015 r. 1,5 proc. I wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo się to nie zmieni. Prezes banku centralnego i zarazem przewodniczący RPP Adam Glapiński na konferencji prasowej powtórzył, że w jego ocenie w 2019 r. i prawdopodobnie także w 2020 r. nie będzie konieczności zaostrzania polityki pieniężnej.

W komunikacie po środowym posiedzeniu RPP napisała, że "w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej inflacja będzie kształtować się w pobliżu celu inflacyjnego", czyli 2,5 proc. rocznie. Z jednej strony w 2019 r. inflację podbijać może wzrost cen energii, na co polityka pieniężna nie ma wpływu, ale z drugiej ten efekt będzie tłumiony przez spadek cen ropy naftowej. "W średnim okresie ograniczająco na dynamikę cen będzie natomiast oddziaływało oczekiwane spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego" - dodała RPP.

Listopadowe prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP sugerowały, że w 2019 r. inflacja wyraźnie przyspieszy, średnio do 3,2 proc. rocznie, z 1,8 proc. w br. Miał to być efekt wzrostu cen energii. Ekonomiści od początku kwestionowali te prognozy, odcinał się od nich także prezes Glapiński. Wstępny, wyraźnie niższy od prognoz odczyt inflacji w listopadzie rzucił na scenariusz DAE NBP jeszcze dłuższy cień wątpliwości. Jak podał w piątek GUS, indeks cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w zeszłym miesiącu o 1,2 proc. rok do roku, najmniej od blisko dwóch lat, po zwyżce o 1,8 proc. w październiku.

Jak wyliczyli w środę ekonomiści ING Banku Śląskiego, po tych danych spadły rynkowe oczekiwania na podwyżki stóp. Obecnie kontrakty terminowe implikują wzrost stopy referencyjnej NBP o 0,3 pkt proc. w ciągu dwóch lat, zamiast o 0,7 pkt proc. jak jeszcze na początku listopada.

Na listopadowym posiedzeniu RPP jeden z członków tego gremium złożył wniosek o podwyżkę stóp procentowych, który został odrzucony. Czy wniosek ten pojawił się też w grudniu, będzie wiadomo dopiero za dwa tygodnie. Prezes NBP ocenił jednak w środę, że nawet w listopadzie propozycja podwyżki stóp procentowych była "egzotyczna" w świetle tego, o czym rozmawiali członkowie RPP.

„Można oczekiwać, że RPP na początku przyszłego roku będzie bacznie obserwować sytuację w zakresie cen energii i jednocześnie nadal utrzymywać stopy na obecnym, niskim poziomie (…) Gdyby inflacja gwałtownie przyspieszyła na skutek podwyżek cen energii i gazu dla gospodarstw domowych, RPP będzie podnosiła wysunięty już w środę argument, że jest to czynnik od niej niezależny i że podwyżki stóp procentowych nie będą miały w związku z tym wpływu na inflację” – skomentowała wyniki grudniowego posiedzenia RPP Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. „Nadal spodziewamy się braku zmian stóp w przyszłym roku, tym bardziej, że coraz mniej prawdopodobny staje się scenariusz, że w 2019 r. dojdzie do pierwszych podwyżek stóp procentowych w strefie euro” – dodała.

 

 

Niezmieniona retoryka Rady w naszej ocenie potwierdza, że zacieśnienie polityki pieniężnej w 2019 i 2020 r. pozostaje mało prawdopodobne”- zauważył z kolei Piotr Popławski, ekonomista z ING Banku Śląskiego.

 

Konferencja prasowa po posiedzeniu RPP odbyła się w atmosferze skandalu. NBP nie wpuścił na nią trojga dziennikarzy „Gazety Wyborczej”. Glapiński zapewniał, że nie boi się żadnych pytań i gdyby to od niego zależało, nie ograniczałby wstępu na konferencję. Rzecznik prasowy instytucji Maciej Antes tłumaczył, że dziennikarze „GW” nie wystąpili o akredytację z odpowiednim, dwudniowym wyprzedzeniem. Ci zapewniają, że jeden z nich akredytował się zgodnie z procedurami już w poniedziałek.

Portal money.pl powiadomił, że jego dziennikarze również nie zostali wpuszczeni na konferencję, ale przyznał, że nie byli akredytowani. W przeszłości NBP nie stosował jednak obowiązku akredytacji zbyt rygorystycznie, pozwalał na zgłoszenie obecności tuż przed konferencją.

Dziennikarze „GW”, których nie wpuszczono na konferencję prasową RPP, nie kryją, że chcieli zadać na niej prezesowi Glapińskiemu kilka pytań związanych z aferą KNF. Wcześniej NBP wszczął w warszawskim Sądzie Okręgowym proces o ochronę dóbr osobistych. Dąży do zakazu wiązania w mediach afery KNF z działalnością NBP. W ramach postępowania złożył wniosek o usunięcie z Internetu sześciu tekstów z „GW” i „Newsweeka” w których NBP wymieniany jest w kontekście afery.

Obecni na środowej konferencji prasowej członkowie RPP Grażyna Ancyparowicz i Rafał Sura deklarowali, że gremium to popiera działania NBP. Przekonywali, że NBP jako organ konstytucyjny nie może być bezpodstawnie pomawiany, bo podważa to jego wiarygodność i w efekcie bezpieczeństwo finansowe kraju.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację