Piątek, świątek czy niedziela, konsumpcja pędzi

Sprzedaż detaliczna w Polsce zwiększyła się w listopadzie w ujęciu realnym o 6,9 proc. rok do roku. To wynik bliski tegorocznej średniej. Jednorazowe święto 12 listopada najwyraźniej handlowi nie zaszkodziło. Pomógł za to Black Friday.

Publikacja: 22.12.2018 05:00

Piątek, świątek czy niedziela, konsumpcja pędzi

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Wzrost sprzedaży zwolnił wprawdzie w porównaniu do października, gdy wynosił 7,8 proc., ale przewyższył szacunki ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", którzy przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 6,3 proc.

Osłabienie tempa wzrostu sprzedaży w listopadzie było wyłącznie skutkiem spadku popytu na samochody o 1,4 proc. rok do roku, po zwyżce o 9,7 proc. w październiku. – W większości pozostałych kategorii przedsiębiorstw handlowych sprzedaż przyspieszyła. Prawdopodobnie wyższa sprzedaż w dni poprzedzające święto narodowe zniwelowała mniejsze obroty 12 listopada – ocenili ekonomiści PKO BP.

– Piątkowe dane potwierdzają dobrą wciąż koniunkturę w handlu detalicznym, czemu sprzyja sytuacja na rynku pracy, rosnące dochody i korzystne nastroje gospodarstw domowych – skomentował Andrzej Kamiński, ekonomista z banku Millennium. – Silne wzrosty sprzedaży dóbr trwałego użytku wskazują na nadal wysoką skłonność do konsumpcji gospodarstw domowych – dodał.

Sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD zwiększyła się w listopadzie o 11,4 proc. rok do roku, a sprzedaż obuwia i odzieży aż o 18,5 proc. rok do roku. Ekonomiści wiążą to z wyraźnym ochłodzeniem po ciepłej początkowo jesieni, ale też wyprzedażami pod hasłem Black Friday. – Dane wskazują w naszej ocenie na coraz większą popularność w Polsce promocji w ramach Black Friday i pewną zmianę zwyczajów zakupowych w okresie przedświątecznym: większe znaczenie ma listopad kosztem grudnia – zauważyli ekonomiści PKO BP.

GG Parkiet

Większość ekonomistów spodziewa się jednak, że wzrost sprzedaży detalicznej – i konsumpcji ogółem – będzie stopniowo malał. – Będzie to wynikało z oczekiwanego przez nas stabilizowania się wzrostu płac nominalnych, hamowania tempa wzrostu zatrudnienia, a także prognozowanego odbicia inflacji konsumenckiej – tłumaczy Kamiński.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej