W lutym roczna inflacja wyniosła 1,2 proc., a w styczniu zaledwie 0,7 proc. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że w marcu przyspieszyła do 1,6 proc.
Do skoku inflacji przyczynił się m.in. szybszy wzrost cen paliw: wyniósł on w marcu 7,3 proc. rok do roku, po 5,8 proc. w lutym. Szybciej drożała też żywność i napoje bezalkoholowe: o 2,6 proc. rok do roku, po 2,1 proc. w lutym. Część ekonomistów wskazuje, że te składowe indeksu CPI w kolejnych miesiącach będą wpływały na inflację ujemnie za sprawą wysokiej bazy odniesienia. Stąd możliwe jest, że dynamika CPI spadnie jeszcze w tym roku poniżej 1,5 proc.
Nawet jeśli tak się stanie, w tle będzie przyspieszała konsekwentnie tzw. inflacja bazowa, nieobejmująca cen energii i żywności. Według szacunków ekonomistów (oficjalne dane ukażą się dopiero w połowie miesiąca) w marcu wzrosła ona do 1,2 lub 1,3 proc. rok do roku, z 1 proc. w lutym. W obu przypadkach byłby to wynik najwyższy od 2013 r.
„Zakładamy, że utrzymująca się korzystna sytuacja na rynku pracy, przejawiająca się solidnym wzrostem wynagrodzeń, oraz silny popyt konsumpcyjny dodatkowo wspierany zapowiedzianą przez rząd stymulacją fiskalną, będą wspierały trend wzrostowy inflacji bazowej" – napisali w komentarzu do piątkowych danych ekonomiści Banku Ochrony Środowiska, którzy w ub.r. formułowali najcelniejsze prognozy inflacji bazowej (co przyczyniło się do ich wygranej w konkursie krótkoterminowych prognoz „Parkietu"). „Ceny w tych kategoriach, które w 2018 r. obniżały inflację bazową – np. łączność, ubezpieczenia – w tym roku będą oddziaływać w kierunku wyższej inflacji" – dodali.