Oznaczać to będzie lekki poślizg wobec przedstawionego przez rząd harmonogramu realizacji nowych obietnic, zgodnie z którym odpowiednie ustawy podatkowe miały być gotowe do końca marca. Opóźnienie może wynikać z faktu, że resort finansów musiał rozważać kilka wariantów proponowanych zmian – bardziej i mniej korzystnych dla podatników.
Z naszych informacji wynika, że w przypadku tzw. zerowego PIT dla osób w wieku do 26 lat pojawią się jednak pewne ograniczenia co do wysokości uzyskiwanego dochodu. – Wydaje się to dobrym rozwiązaniem – komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Bo zerowy PIT dla młodych bez żadnych limitów mógłby stać się polem do nadużyć, czyli mechanizmem transferu dochodów przez osoby chcące uniknąć opodatkowania – wyjaśnia. Przykładowo, właściciel firmy mógłby zatrudnić syna czy córkę w taki sposób, że cały dochód firmy (objęty np. 19-proc. podatkiem) stanowiłby ich wynagrodzenie, zwolnione z PIT w ogóle.
Zerowy PIT dla młodych będzie dotyczył przede wszystkich dochodów uzyskanych na podstawie umowy o pracę czy umowy zlecenia, nie będzie zaś dotyczył dochodów uzyskiwanych z działalności gospodarczej. Zdaniem resortu finansów możliwe jest, by takie rozwiązanie mogło zacząć obowiązywać od października tego roku.
Za to kolejna propozycja z „piątku" PiS, czyli obniżka PIT dla wszystkich pracujących z 18 do 17 proc., zostanie wprowadzona wraz z początkiem 2020 r. – wynika z naszych informacji. Co prawda premier Mateusz Morawiecki jest bardzo przywiązany do terminu październikowego (złożył wcześniej taką deklarację), ale byłoby to bardzo trudne z realizacji. I to z kilku powodów.
Po pierwsze, zmiana stawki w ciągu roku wprowadziłaby wielkie zamieszanie w rozliczeniach podatkowych. Trudno sobie wyobrazić sytuację, gdy podatek za okres od stycznia do września wynosi 18 proc., a od października do grudnia – 17 proc. Wymagałoby to zmiany systemów płacowych w firmach, a przede wszystkim rodziłoby pytanie – jaki podatek mamy zapłacić w rozliczeniu rocznym? W końcu PIT płacimy od rocznych dochodów, a co miesiąc odprowadzane są tylko zaliczki.