Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Dług krajowy zwiększył się aż o 42 mld zł w ciągu roku (do 716 mld zł), a dług w walutach obcych spadł o 23 mld zł (do 257 mld zł). Oznacza to, że MF kontynuuje politykę ograniczania udziału inwestorów zagranicznych w naszym zadłużeniu – na koniec 2019 r. „zagranica" posiadała 26,4 proc. całego długu Skarbu Państwa, podczas gdy na koniec 2015 r. było to 34,9 proc.
Więcej szczegółów resort finansów nie przedstawia (poniedziałkowa publikacja dotyczy przede wszystkim zadłużenia Skarbu Państwa na koniec listopada), ale można szacować, że roczny wzrost długu o 19 mld zł to w głównej mierze efekt konieczności pokrycia deficytu w budżecie państwa. Wedle szacunków MF kasa państwa zamknęła się w 2019 r. deficytem w wysokości 14,4 mld zł. Do tego trzeba też doliczyć prefinansowanie potrzeb pożyczkowych na 2020 r., które jeszcze w 2019 r. zostały zrealizowane w ok. 40 proc. (jak informował wiceminister finansów Piotr Nowak).
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Deficyt w kasie państwa po lipcu wynosił 156,7 mld zł wobec ok. 120 mld zł po czerwcu – podało Ministerstwo Finansów w czwartkowym komunikacie. Wciąż kuleją dochody z PIT, niespodziewanie spowolniły wpływy z VAT.
W lipcu ceny konsumpcyjne były o 3,1 proc. wyższe niż przed rokiem – potwierdził GUS swój wstępny szacunek. To wciąż dużo, ale nastąpił oczekiwany powrót inflacji do przedziału wahań celu NBP. A to otwiera pole do dalszych obniżek stóp procentowych.
Według szybkiego szacunku GUS, PKB niewyrównany sezonowo w II kwartale 2025 r. zwiększył realnie się o 3,4 proc. rok do roku wobec wzrostu o 3,2 proc. w analogicznym okresie 2024 r.
Produkt Krajowy Brutto (PKB; ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 3,4% r/r w II kw. 2025 r. (wobec 3,2% wzrostu r/r w poprzednim kwartale), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku tych danych.
Europejski fundusz odbudowy unijnych gospodarek po pandemii okrzyknięto drugim planem Marshalla. Znacząca część pieniędzy trafi do Polski.
Gdyby polski budżet było na to stać, moglibyśmy w ogóle zrezygnować z podatków, ale jeśli nas nie stać, to trzeba pytać czemu służyć mają kolejne ulgi – komentują ekonomiści prezydencki pomysł dużych ulg dla rodziców.