Szczegółowe dane dotyczące struktury PKB w I kwartale GUS poda pod koniec miesiąca. Do tego czasu trudno będzie ocenić, czy niespodzianka była skutkiem lepszej od oczekiwań koniunktury na początku roku, czy jej mniejszego załamania w marcu. W ocenie Rafała Beneckiego, głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego, dane dotyczące płatności kartami sugerują, że wydatki konsumpcyjne na towary i usługi nie tąpnęły aż tak, jak sugerowały wyniki sprzedaży detalicznej (w ujęciu realnym zmalała w marcu o 9 proc. rok do roku).
Ankietowani przez „Parkiet" na przełomie kwietnia i maja ekonomiści przeciętnie szacowali (zakładając dynamikę PKB na poziomie 1,9 proc. rok do roku), że konsumpcja w I kwartale wzrosła o 1,2 proc. rok do roku, po 3,3 proc. w IV kwartale, a inwestycje wzrosły o 2 proc. rok do roku, po 4,9 proc. kwartał wcześniej. W ocenie analityków mBanku wzrost inwestycji mógł sięgnąć nawet 5 proc. rok do roku, bo – jak wskazują – firmy doposażały się w sprzęt umożliwiający pracę zdalną.
Czas na sprzątanie
Co dalej? W II kwartale, jak oceniają ekonomiści, PKB Polski spadnie o 8–12 proc. kwartał do kwartału, i podobną zniżkę zanotuje w ujęciu rok do roku. To przełoży się na spadek PKB w całym 2020 r. o około 4 proc. Takie prognozy, dominujące już od kilku tygodni, ekonomiści podtrzymują w komentarzach do piątkowych danych. Podkreślają jednak, że dla perspektyw polskiej gospodarki kluczowa będzie reakcja konsumentów i firm na stopniowe znoszenie ograniczeń.
– Druga połowa roku przyniesie odbicie koniunktury, które na początkowym etapie odmrażania gospodarki może mieć gwałtowny charakter. Już teraz widać wyraźny wzrost wartości transakcji kartowych, zapytań o zakupy ratalne czy rezerwacji usług. W kolejnych tygodniach odbudowa nastrojów będzie zapewne się utrzymywać – ocenia Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium. Jak jednak dodaje, nowy reżim sanitarny w odblokowanych sektorach gospodarki może spowalniać powrót do normalności.
Niemcy już w recesji. Państwa naszego regionu ku niej zmierzają
Gospodarka Niemiec skurczyła się w pierwszym kwartale o 2,2 proc. kw./kw. – mówią wstępne dane. Ten spadek był co prawda największy od pierwszego kwartału 2009 r., ale zgodny z prognozami analityków. Dane za czwarty kwartał zrewidowano w dół – z 0 proc. do minus 0,1 proc. Oznacza to, że Niemcy weszły już w techniczną recesję. Licząc rok do roku, niemiecki PKB spadł w pierwszym kwartale o 2,3 proc. (spadek bez uwzględniania czynników sezonowych wyniósł 1,9 proc.). Spadek PKB powinien być dużo większy w drugim kwartale. Instytut Ifo spodziewa się, że wyniesie on 12,2 proc. Komisja Europejska prognozuje, że niemiecki PKB spadnie w 2020 r. o 6,5 proc. Część ekonomistów wskazuje, że Niemcy wchodzą w kryzys w stosunkowo słabszej kondycji niż w 2008 r. – W 2008 r. Niemcy dopiero co wdrożyły reformy strukturalne i to był początek pozytywnego cyklu. Tym razem mieliśmy do czynienia z zakończeniem bardzo dojrzałego cyklu, a gospodarka potrzebowała inwestycji i nowych reform. Wówczas kraje azjatyckie, które w ograniczonym stopniu były poszkodowane kryzysem, szybko się odbiły i pomogły w ożywieniu niemieckiego eksportu – przypomina Carsten Brzeski, ekonomista ING. W piątek opublikowano też dane o PKB kilku państw naszego regionu. W Czechach spadł on w pierwszym kwartale o 3,6 proc. kw./kw. i o 2,2 proc. r./r. Na Węgrzech w tym czasie zmniejszył się o 0,4 proc. kw./kw., ale wzrósł o 2,2 proc. r./r. Na Słowacji podano tylko dane liczone rok do roku. PKB naszego południowego sąsiada zmniejszył się w pierwszym kwartale o 3,9 proc. r./r., po wzroście o 2 proc. w końcówce 2019 r. Gospodarki Słowacji, Czech i Węgier są bardzo mocno powiązane z niemieckim przemysłem. Zaszkodziło im więc pogorszenie koniunktury gospodarczej w Europie Zachodniej. Dane o PKB za pierwszy kwartał opublikowała też w piątek rano Rumunia. Wzrost gospodarczy zwolnił tam do 2,3 proc. r./r., z 4,3 proc. odnotowanych w czwartym kwartale 2019 r. HK