W poniedziałek Narodowy Bank Polski opublikował wyniki swojej cokwartalnej ankiety wśród analityków makroekonomicznych. Jej uczestnicy przewidują przeciętnie, że z 50-proc. prawdopodobieństwem spadek PKB w 2020 r. wyniesie od 5 do 1,8 proc., wzrost PKB w 2021 r. znajdzie się między 2,1 a 5,2 proc., rok później zaś między 1,9 i 4,2 proc.
Tzw. ścieżka centralna, która wyłania się z tych prognoz, sugeruje spadek PKB w br. o 3,6 proc. i jego odbicie o 3,7 proc. w przyszłym roku oraz 3,1 proc. w 2022 r.
Niektórzy spośród uczestników ankiety (NBP informuje jedynie, że 31 zespołów wzięło udział w co najmniej jednej rundzie prognostycznej od 2018 r., nie podaje natomiast, ile z nich wzięło udział w rundzie bieżącej) nie wykluczają przy tym spadku PKB także w latach 2021-2022. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest jednak niewielkie, wynosi – odpowiednio – 11 i 9 proc.
W marcu, gdy NBP poprzednio ankietował ekonomistów, centralna ścieżka ich prognoz sugerowała spadek PKB w 2020 r. o 2 proc., a w kolejnych latach wzrost o 3,3 i 2,8 proc. Ich realizacja oznaczałaby, że na koniec 2022 r. polska gospodarka byłaby o 4 proc. większa niż na koniec 2019 r. W świetle aktualnych prognoz będzie 3 proc. większa.
To, że perspektywy rozwoju polskiej gospodarki wydają się dziś ekonomistom jeszcze gorsze niż w marcu, znalazło też odzwierciedlenie w ich prognozach inflacji. W tym przypadku zmiana prognoz jest jednak niewielka.