Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął założenia makroekonomiczne do budżetu na 2021 r. Oczekuje m.in., że po spadku o 4,6 proc. w tym roku, w przyszłym PKB odbije się o 4 proc. To by oznaczało, że w przyszłym roku aktywność w gospodarce nie wróci jeszcze do poziomu z 2019 r. Czy ten pesymizm jest uzasadniony?
Ten scenariusz faktycznie jest dość konserwatywny na tle prognoz dominujących na rynku, także naszych. Z drugiej strony opublikowane niedawno prognozy NBP wskazywały na ponad 5-proc. spadek PKB. W praktyce perspektywy gospodarki będą zależały głównie od tego, jak będzie ewoluowała sytuacja epidemiczna. Może rząd wolał przyjąć takie założenia, żeby nie być zaskoczonym żadnym scenariuszem. Natomiast na rynku po ostatnich danych, dotyczących produkcji i sprzedaży detalicznej w czerwcu, jest nieco więcej optymizmu. Dominują prognozy spadku PKB w br. o mniej niż 4 proc.
Te prognozy uwzględniają planowane już działania stymulacyjne. To oznacza, że rząd nie wierzy w to, aby udało mu się rozruszać inwestycje przedsiębiorstw, których oczekiwane załamanie to również główna przyczyna pesymizmu NBP. Załamanie inwestycji firm jest przesądzone?
Tarcza antykryzysowa, tarcza finansowa i inne formy pomocy dla firm nie mają tak szybkiego przełożenia na gospodarkę, jak te rozwiązania, które chroniły miejsca pracy. Te ostatnie spowodowały, że niepokój konsumentów zmalał, a konsumpcja nie była tak długo odraczana jak inwestycje. Pomoc dla firm na razie powoduje głównie wzrost ich depozytów. To się nie zmieni dopóty, dopóki firmy będą miały obawy o przyszłość. W Polsce sytuacja epidemiczna jest dość stabilna, ale trudno uznać, że ryzyko zostało zażegnane. W innych krajach Europy sytuacja epidemiczna się zaś pogarsza. Niepewność wśród firm zorientowanych na eksport jest więc duża. Według szybkiego monitoringu NBP (badania ankietowe wśród firm – red.) przedsiębiorstwa nie mają przekonania, że popyt na ich produkty i usługi szybko się odbuduje. Aż dwie trzecie z nich sądzi, że powrót do normalności sprzed Covid-19 to perspektywa dwóch, trzech kwartałów. Odbicia inwestycji przedsiębiorstw można się spodziewać najwcześniej w przyszłym roku. Ubytek częściowo będzie zasypywany inwestycjami publicznymi, ale to również jest raczej perspektywa kolejnych lat.