Do największych optymistów należą obecnie ekonomiści z Pekao, którzy w poniedziałkowym raporcie ocenili, że PKB Polski w tym roku zmaleje jedynie o 2,4 proc. Ich ostatnia prognoza zakładała tąpnięcie o 3,5 proc., a jeszcze w lipcu spodziewali się załamania PKB o ponad 4 proc.
Analitycy Pekao tłumaczą, że poprawiła się przede wszystkim ich ocena koniunktury w bieżącym kwartale. PKB prawdopodobnie spadnie o 1 lub 2 proc. rok do roku, zamiast o 4 proc. rok do roku. Podkreślają też, że na całym świecie gospodarcze konsekwencje pandemii nie będą prawdopodobnie tak poważne, jak się początkowo wydawało. „Tegoroczna recesja zaczyna w coraz większym stopniu przypominać krótką usterkę w cyklu, a nie brzemienną w skutkach zmianę, jaką choćby przyniósł Globalny Kryzys Finansowy z lat 2007–2009" – zauważają analitycy, którzy na półmetku tegorocznej edycji konkursu prognoz „Parkietu" zajmują pierwsze miejsce. W ich ocenie przyszły rok przyniesie bardzo wyraźne ożywienie, a PKB Polski zwiększy się o ponad 5 proc.
Także w poniedziałek swoje prognozy zaktualizowali ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska. Według nich PKB Polski spadnie w 2020 r. o 2,8 proc., zamiast o 3,8 proc., jak oceniali wcześniej.
Prognozy na 2021 r. zespół Jakuba Borowskiego nie zmienił. Nadal zakłada, że PKB Polski wzrośnie o 3,6 proc. „Utrzymanie niezmienionej prognozy wzrostu PKB na przyszły rok, pomimo wyższej bazy odniesienia z br., jest odzwierciedleniem naszego optymizmu dotyczącego perspektyw makroekonomicznych. Napływające informacje wskazują na wysokie prawdopodobieństwo dostępności szczepionki na Covid-19 we wcześniejszym terminie, niż zakładaliśmy na początku pandemii, co powinno mieć pozytywny wpływ na konsumpcję i inwestycje. Ważnym czynnikiem wsparcia dla wzrostu PKB w przyszłym roku będzie uruchomienie unijnego funduszu odbudowy" – tłumaczą ekonomiści z Credit Agricole.
W minionym tygodniu swoje prognozy dla polskiej gospodarki zrewidowali w górę m.in. ekonomiści z mBanku, Santander Bank Polska, Erste Banku oraz Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wszyscy spodziewają się obecnie spadku PKB w br. o 3–3,2 proc., zamiast o około 4 proc. GS