Większość ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet" spodziewała się, że stopa bezrobocia rejestrowanego pozostanie w sierpniu bez zmian. Część jednak oczekiwała zwyżki tego wskaźnika do 6,2 a nawet 6,3 proc.
Z danych, które GUS opublikował w środę, wynika, że w sierpniu w urzędach pracy zarejestrowanych było 1028 tys. osób bezrobotnych, o 1,5 tys. mniej niż w lipcu. Po korekcie o wpływ czynników sezonowych (w sierpniu bezrobocie zwykle maleje), liczba bezrobotnych wyniosła w sierpniu 1064 tys., po 1071 tys. w lipcu. A to oznacza spadek stopy bezrobocia do 6,3 proc., z 6,4 proc. w poprzednich dwóch miesiącach.
Stabilna w ostatnim stopa bezrobocia nie oznacza, że pandemia Covid-19 nie uderzyła w polski rynek pracy. W porównaniu do sierpnia ub.r., wskaźnik ten jest o 0,9 pkt proc. wyższy. Wiosną, gdy gospodarka była sparaliżowana antyepidemicznymi restrykcjami, ekonomiści spodziewali się jednak znacznie większego skoku bezrobocia.
„Dane wakacyjne są o tyle ważne, że obejmują w przypadku części przedsiębiorstw zakończenie okresów wsparcia w ramach tarcz antykryzysowych (np. dopłaty do wynagrodzeń) oraz efekty najdłuższych terminów wypowiedzeń w przypadku umów o pracę. Podobnie jak dane dotyczące przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, statystyki bezrobocia rejestrowanego nie wskazują na przyspieszenie procesu likwidacji miejsc pracy i wzrostu bezrobocia" – skomentowali środowe dane GUS ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska.
Z danych tych wynika, że w sierpniu liczba pracujących w sektorze przedsiębiorstw (to podmioty z co najmniej 10 pracownikami) zmalała o 0,8 proc. rok do roku, tak samo jak w lipcu i czerwcu. To potwierdza, że za wyhamowaniem spadku przeciętnego zatrudnienia do 1,5 proc. rok do roku z 2,3 proc. w lipcu, o którym GUS informował tydzień temu, odpowiadała w dużej mierze normalizacja czasu pracy w firmach i powroty pracowników z urlopów opiekuńczych (przeciętne zatrudnienie to miara liczby pełnych etatów).