EBOR: Wychodzenie z kryzysu potrwa dłużej

Polska w tym roku doświadczy stosunkowo płytkiej recesji, ale przyszły rok nie przyniesie spektakularnego odbicia PKB – przewiduje Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

Publikacja: 01.10.2020 05:12

Druga fala pandemii jest już faktem, teraz trzeba się liczyć z trzecią. To rzuca cień na perspektywy

Druga fala pandemii jest już faktem, teraz trzeba się liczyć z trzecią. To rzuca cień na perspektywy polskiej gospodarki – ocenia główna ekonomistka EBOR prof. Beata Javorcik.

Foto: Bloomberg, Hollie Adams

Polska gospodarka skurczy się w tym roku o 3,5 proc. – przewiduje Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju w czwartkowym raporcie, podtrzymując swoją prognozę z maja. W jego ocenie słabsze niż wiosną są jednak rokowania Polski na przyszły rok. Zamiast o 4 proc. gospodarka ma urosnąć o 3 proc. A to oznacza, że dopiero w 2022 r. PKB wróci do poziomu sprzed pandemii.

Cud nad Niemnem

EBOR prowadzi działalność w 38 krajach Europy, Azji i północnej Afryki. Na tym tle perspektywy polskiej gospodarki przedstawiają się korzystnie. Przeciętnie PKB tych państw zmaleje w tym roku o 3,9 proc., a w 2021 r. wzrośnie o 3,6 proc. Obie te prognozy są niższe niż w maju, gdy ekonomiści z londyńskiej instytucji spodziewali się spadku PKB w br. o 3,5 proc., a następnie jego odbicia o 4,8 proc. W bezpośrednim otoczeniu Polski na lepsze od nas wyniki liczyć może tylko Litwa, której gospodarka w tym roku skurczyć ma się jedynie o 2 proc. zamiast o 7 proc., jak EBOR oczekiwał wiosną.

– Warto pamiętać, że rok temu spodziewaliśmy się wzrostu polskiego PKB w 2020 r. o 3,5 proc. Oznacza to, że obecna prognoza jest niższa o 7 pkt proc. Patrząc z tej perspektywy, w odniesieniu do potencjału polskiej gospodarki, recesja nie jest wcale płytka – mówi w rozmowie z „Parkietem" prof. Beata Javorcik, główna ekonomistka EBOR.

Przyznaje jednak, że kryzys obszedł się z Polską łagodniej niż z wieloma innymi krajami regionu. – Polska ma w miarę dojrzałą i zdywersyfikowaną gospodarkę. Przykładowo, Słowacja jest uzależniona od sektora motoryzacyjnego, a niektóre kraje z południa Europy, w których działa EBOR, są uzależnione od turystyki. W Polsce tego problemu nie ma. Polska nie jest też eksporterem surowców, których ceny w trakcie pandemii mocno zmalały. Pomogło również to, że Niemcy, które są najważniejszym rynkiem eksportowym dla polskich firm, jak dotąd radziły sobie w trakcie pandemii lepiej niż większość państw Europy. Dodatkowo gospodarce pomógł ogromny pakiet antykryzysowy. Pod względem jego wielkości, dochodzącej do 15 proc. PKB, Polska była w europejskiej czołówce państw – tłumaczy. Badania EBOR wśród gospodarstw domowych sugerują, że w Polsce stosunkowo niewiele z nich (około 10 proc., wyraźnie mniej niż w innych badanych krajach, w których działa EBOR) musiało w wyniku pandemii ograniczyć wydatki na podstawowe towary i usługi. – W tym świetle wydaje się, że pakiet antykryzysowy zdał egzamin – dodaje Javorcik.

Inwestycyjne wyzwanie

Skąd więc rewizja w dół prognoz na 2021 r.? – Druga fala pandemii staje się coraz bardziej realistyczna, a jeszcze pół roku temu jej wystąpienie nie było przesądzone. Dzisiaj mówi się nawet o możliwej trzeciej fali. To rzutuje na prognozy na jesień br. oraz na przyszły rok – mówi prof. Javorcik. Według niej koniunktury w przyszłym roku nie będzie w stanie znacząco odmienić nawet pojawienie się na rynku szczepionek przeciw Covid-19. Początkowo bowiem skala ich produkcji nie będzie wystarczająca, aby każdy kraj mógł zakupić potrzebną ilość. – Druga fala będzie mieć bezpośredni wpływ na polską gospodarkę, jak również wpływ pośredni poprzez osłabienie popytu na rynkach eksportu. Po drugie, według UNCTAD w tym roku na świecie napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) będzie o 40 proc. mniejszy niż w ub.r. W kolejnych latach tych inwestycji też będzie mniej niż po kryzysie finansowym z lat 2007–2009 – tłumaczy główna ekonomistka EBOR.

GG Parkiet

Według niej nie należy liczyć na to, że ubytek BIZ, a także słabość inwestycji polskiego sektora prywatnego, zrekompensują publiczne wydatki inwestycyjne współfinansowane z funduszy UE. – To będzie zależało do tego, jak szybko te fundusze będzie można uruchomić i czy Polska będzie w stanie je efektywnie wykorzystać. Najważniejsze jest to, żeby finansowane z tych funduszy inwestycje kładły podwaliny pod wzrost gospodarczy w przyszłości. W tym celu trzeba będzie inwestować nie tylko w infrastrukturę transportową, ale też w tzw. zieloną transformację gospodarki. To będzie dla Polski duże wyzwanie – ocenia Javorcik.

Dług pod kontrolą

EBOR prognozuje, że w tym roku deficyt sektora finansów publicznych Polski sięgnie 12 proc. PKB, a w 2021 r. wyniesie 6 proc. PKB. To, w połączeniu z tegoroczną recesją, wywinduje dług publiczny Polski w przyszłym roku do 65 proc. PKB, w porównaniu z 46 proc. w ub.r. Mimo to, jak ocenia główna ekonomistka EBOR, na razie jest za wcześnie, aby myśleć o oszczędzaniu. – Skoro wzrost zadłużenia jest pokłosiem kryzysu, który zdarza się raz na 100 lat, to nie ma potrzeby, aby ten wzrost zbyt szybko odwracać. Możemy spłacać te zobowiązania przez 50 lat – mówi. – To jednak nie oznacza też, że rząd może do woli wydawać i zwiększać dług w nieskończoność. Dużo bardziej zwiększać go nie należy – zastrzega.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego