Jak podał w czwartek Narodowy Bank Polski, podaż pieniądza w Polsce – tzw. agregat M3, który obejmuje gotówkę w obiegu, depozyty bieżące oraz depozyty terminowe o zapadalności do dwóch lat – wzrosła we wrześniu o 18,1 mld zł, po zwyżce o zaledwie 3,3 mld zł miesiąc wcześniej.
W porównaniu do września ub.r. podaż pieniądza zwiększyła się o 17 proc. rok do roku (albo o 16,8 proc. w tzw. ujęciu transakcyjnym, czyli po korekcie o wpływ zmian wycen), po 16,2 proc. w sierpniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się powtórki sierpniowego wyniku.
Nie licząc czerwca br., gdy podaż pieniądza wzrosła o 18,1 proc. rok do roku, jej wrześniowa zwyżka była największa od marca 2009 r.
Podobnie jak w czerwcu, wśród czynników kreacji pieniądza we wrześniu wiodło zadłużenie instytucji rządowych szczebla centralnego, które wzrosło o 105,7 mld zł (40,6 proc.) rok do roku oraz zadłużenie podmiotów gospodarczych z tytułu obligacji, które wzrosło o 52,2 mld zł (110,7 proc.).
Na pierwszy rzut oka oznaki ożywienia widać na rynku kredytów dla gospodarstw domowych. Ich zobowiązania z tego tytułu wzrosły we wrześniu o 20,9 mld zł (2,7 proc.) rok do roku. Na tle poprzednich lat to wynik bardzo słaby, w ub.r. zobowiązania kredytowe gospodarstw domowych rosły średnio w tempie 6,5 proc. rok do roku. Ta dynamika konsekwentnie malała jednak od marca br., we wrześniu po raz pierwszy wzrosła.