Produkt krajowy brutto Polski po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych wzrósł w III kwartale o 7,7 proc. w stosunku do II kwartału, gdy z kolei zmalał o 9 proc. – oszacował wstępnie GUS.
W porównaniu z III kwartałem 2019 r. PKB zmalał o 1,6 proc., po załamaniu o 8,4 proc. w II kwartale (po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych spadek wyniósł 2 proc. rok do roku, po zniżce o 8 proc. w II kwartale). To wynik bliski oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", którzy przeciętnie szacowali, że PKB w minionym kwartale zmalał o 1,7 proc. rok do roku. Oznacza jednak, że gospodarka nie odrobiła w pełni wiosennych strat.
– Przed II falą pandemii polska gospodarka osiągnęła ponad 95 proc. poziomu aktywności sprzed wybuchu Covid-19. Polska będzie w grupie krajów, które najlepiej gospodarczo przejdą kryzys wywołany koronawirusem w Europie – ocenił Paweł Borys, prezes PFR. Zdają się to potwierdzać opublikowane w piątek dane Eurostatu. Spośród 20 krajów UE, które opublikowały rachunki narodowe za III kwartał, mniejszy spadek PKB rok do roku niż Polska odnotowała tylko Litwa (1,7 proc. po korekcie o wpływ czynników sezonowych).
Paraliż prawie jak wiosną
Piątkowe dane, choć mają już charakter historyczny, rzucają nieco światła na perspektywy polskiej gospodarki. Za sprawą wprowadzonych przez rząd antyepidemicznych ograniczeń aktywności ekonomicznej w IV kwartale, jak powszechnie oczekują ekonomiści, PKB ponownie zmaleje w ujęciu kwartał do kwartału, a spadek w ujęciu rok do roku pogłębi się. Wyniki z III kwartału sugerują jednak, że później aktywność szybko się odbuduje.