Wartość polskiego eksportu towarów we wrześniu była już wyraźnie powyżej poziomu sprzed wybuchu pandemii. Ale zagraniczna sprzedaż usług, która przed kryzysem była kołem zamachowym polskiego eksportu, nie może się podnieść po wiosennym załamaniu.
Jak podał w piątek NBP, wartość eksportu towarów w euro zwiększyła się we wrześniu o 4,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 2,5 proc. w sierpniu. Była to już czwarta z rzędu zwyżka eksportu, a zarazem największa w tej serii. Przebiła też wyraźnie oczekiwania ekonomistów. Uczestnicy comiesięcznej ankiety „Parkietu" przeciętnie szacowali, że zagraniczna sprzedaż towarów zwiększyła się we wrześniu o 3,1 proc. rok do roku.
Wartość polskiego importu towarów (w euro) wzrosła o 1,5 proc. rok do roku, po sześciu z rzędu miesiącach zniżek. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że zagraniczne zakupy towarów ponownie zmalały, choć tylko o 0,7 proc. rok do roku po 4,9 proc. w sierpniu.
Efektem szybszego wzrostu wartości eksportu niż wartości importu była siódma w tym roku miesięczna nadwyżka Polski w handlu towarami. Tym razem sięgnęła ponad 1,2 mld euro, po 0,9 mld euro w sierpniu. Jednocześnie Polska tradycyjnie już miała nadwyżkę w międzynarodowej wymianie usług. We wrześniu wyniosła ponad 1,7 mld euro, nieco więcej niż w sierpniu.