Zdaniem prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa lista obejmuje branże najmocniej, bezpośrednio jak i pośrednio, dotknięte skutkami drugiej fali pandemii, które mają w sumie blisko 10-proc. udział w zatrudnieniu oraz w wartości PKB.

Tarcza 2.0 jest kontynuacją w zmodyfikowanej formie programu realizowanego przez PFR jeszcze wiosną. I tak dla mikrofirm subwencje będą udzielane mniej więc na takich samych zasadach. Wysokość dotacji będzie uzależniona od liczby osób zatrudnionych (od 18 do 36 tys. zł na jednego zatrudnionego) oraz spadku obrotów (wyższa pomoc przy spadku obrotów o co najmniej 60 proc.). Maksymalna wartość subwencji dla jednego podmiotu wyniesie 324 tys. zł, warunkiem zaś jej udzielenia jest spadek obrotów o minimum 30 proc. w okresie od kwietnia do grudnia lub w czwartym kwartale tego roku. Otrzymana pomoc ma być bezzwrotna pod warunkiem prowadzenia działalności i utrzymania poziomu zatrudnienia w ciągu 12 miesięcy.

Nieco inaczej wyglądać ma pomoc dla małych i średnich przedsiębiorstw. Tu PFR przewiduje dofinansowanie kosztów stałych niepokrytych przychodami (subwencja ma pokryć 70 proc. straty brutto za okres 1 listopada 2020 r. do 30 kwietnia 2021 r.). Maksymalnie to 3,5 mln zł na jedną firmę, która zanotowała co najmniej 30-proc. spadek obrotów przez pandemię. Dotację można przeznaczyć na bieżące koszty (np. wynagrodzenia), ale już nie na przedpłacanie kredytów, leasingów oraz innych podobnych instrumentów finansowych. Subwencja będzie bezzwrotna, pod warunkiem m.in. utrzymania firmy przynajmniej do końca 2021 r.

Dla MŚP przewidziana jest też możliwość umorzenia w całości 100 proc. subwencji otrzymanych w ramach tarczy finansowej 1.0., przy czym będzie się można o to ubiegać po roku od otrzymania tej subwencji). Z kolei instrumenty dla dużych mają być uelastycznione.

Do uruchomienia programu potrzebna jest zgoda Komisji Europejskiej. PFR liczy, że otrzyma ją przed świętami. Wówczas tarczę będzie można uruchomić już w styczniu, najpóźniej w lutym. acw, psk