Europejski wskaźnik nastrojów (ESI), obliczany przez Komisję Europejską na podstawie ankiety wśród gospodarstw domowych i menedżerów przedsiębiorstw dla każdego z państw UE, spadł w Polsce w listopadzie do 70,1 pkt z 79,6 pkt w październiku. To oznacza, że jest o ponad 29 proc. poniżej poziomu z lutego, czyli sprzed pandemii. Tak dużego odchylenia ESI od poziomu sprzed pandemii nie ma w żadnym innym kraju UE.
W całej UE barometr nastrojów w gospodarce zmalał w listopadzie do 86,6 pkt z 90,2 pkt w październiku. To wynik o 16 proc. niższy niż w lutym. Odczyt dla strefy euro jest podobny. Jednak w Niemczech, największej gospodarce strefy euro, ESI wynosi w listopadzie 94,2 pkt w porównaniu do 97 pkt miesiąc temu i jest o zaledwie 7,5 proc. niżej niż przed wybuchem pandemii.
Listopadowe pogorszenie nastrojów w UE nie jest zaskoczeniem. W październiku w wielu krajach Europy druga fala COVID-19 była już wyraźna, ale ograniczenia aktywności ekonomicznej, które miały ją stłumić, rządy wprowadzały stopniowo. Najsilniejsze restrykcje zaczęły obowiązywać dopiero w listopadzie. Ale nawet teraz są one łagodniejsze niż wiosną. To oraz perspektywa uruchomienia szczepień sprawia, że ESI utrzymał się wyraźnie powyżej kwietniowych dołków (w UE wynosił wtedy 63,8 pkt).
ESI odzwierciedla oceny konsumentów i przedsiębiorstw dotyczące ich obecnej sytuacji finansowej oraz ich oczekiwania na przyszłość. W skali całej UE za listopadowy spadek tego wskaźnika niemal w całości odpowiada pogorszenie nastrojów w sektorze usług oraz w handlu detalicznym. Pesymizmu przybyło jednak również wśród konsumentów. Podobnie jest Polsce, ale załamanie nastrojów w handlu jest głębsze niż średnio w UE.
- Nowe ograniczenia aktywności ekonomicznej w dużej mierze uderzyły w usługi i handel detaliczny. W obu tych sektorach wskaźniki nastrojów są jednak wyraźnie wyżej niż w kwietniu, głównie dlatego, że restrykcje są łagodniejsze. W przemyśle i budownictwie nastroje praktycznie się nie pogorszyły – zauważyła Jessica Hinds, ekonomistka z firmy analitycznej Capital Economics.