W czwartek Rada Prezesów EBC postanowiła, że pandemiczny program skupu aktywów (PEPP) w najbliższym kwartale będzie miał większą skalę niż w pierwszych miesiącach roku, choć jego docelowa wartość – 1850 mld euro – na razie nie została zmieniona. Ma to zahamować spadek cen (czyli wzrost rentowności) obligacji skarbowych państw strefy euro, który podwyższa koszty finansowania rządów.
Wieczorem tego samego dnia na stronie internetowej NBP ukazał się komunikat, wedle którego bank centralny „rozważa modyfikację sposobu prowadzenia strukturalnych operacji otwartego rynku, w tym poprzez zwiększenie elastyczności i częstotliwości przetargów”. Strukturalne operacje otwartego rynku (SOOR), to polski odpowiednik programu PEPP, prowadzony od marca 2020 r. Oba programy przez ekonomistów zwykle określane są mianem ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE).
NBP dał do zrozumienia, że modyfikacja SOOR będzie miała na celu ograniczenie wzrostu rentowności polskich obligacji skarbowych. „Wzrost rentowności krajowych obligacji może osłabiać wpływ dotychczasowych działań NBP, których celem jest zapewnienie niskich kosztów finansowania w polskiej gospodarce w czasie pandemii i które są niezbędne dla wsparcia oczekiwanego ożywienia gospodarczego oraz zapewnienia stabilności cen” – napisał.
Ekonomiści w piątkowych komentarzach zgodnie oceniają, że „zwiększenie elastyczności SOOR i częstotliwości przetargów” będzie zapewne oznaczało większą skalę zakupów. W ostatnich miesiącach aktywność NBP na rynku obligacji była bowiem znikoma. W styczniu i w lutym bank centralny przeznaczył na zakup obligacji skarbowych oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa zaledwie 2,5 mld zł, w IV kwartale ub.r. około 3,2 mld zł. Dla porównania, od uruchomienia SOOR w marcu ub.r. do końca III kwartału NBP wydał w ramach tego programu około 100 mld zł.
Czwartkowy komunikat NBP jest jednak o tyle zaskakujący, że prezes tej instytucji Adam Glapiński na konferencji prasowej w miniony piątek był przez dziennikarzy pytany o to, czy w związku ze wzrostem rentowności obligacji skarbowych NBP zwiększy skalę ich zakupów. Z jego wypowiedzi wynikało, że przeceny obligacji nie uważa za zjawisko niepokojące. Jak tłumaczył, jest to przede wszystkim odzwierciedlenie optymizmu inwestorów w odniesieniu do perspektyw ożywienia gospodarczego.