W II kwartale aktywność w polskiej gospodarce zwiększy się o ponad 2 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału oraz o co najmniej 10–11 proc. w ujęciu rok do roku. Takie szacunki dominują wśród ekonomistów po publikacji serii danych dotyczących aktywności w maju. Wynik rok do roku będzie w dużej mierze odzwierciedlał załamanie PKB w II kwartale 2020 r., gdy gospodarkę sparaliżowały antyepidemiczne ograniczenia aktywności. Oczekiwany wzrost PKB kwartał do kwartału świadczy jednak o tym, że ożywienie to coś więcej niż tylko statystyczny artefakt. – Krajowa gospodarka znajduje się w fazie szybkiego wzrostu gospodarczego. Ożywienie dotarło już do wszystkich sektorów – przyznaje Marcin Czaplicki, ekonomista z PKO BP.
Rekordowe obroty
Jak podał we wtorek GUS, sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym (czyli w cenach stałych) wzrosła w maju o 13,9 proc. rok do roku, po zwyżce o 21,1 proc. w kwietniu i o 15,2 proc. w marcu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści w większości spodziewali się nieco słabszego odczytu.
Wyniki sprzedaży w ostatnich trzech miesiącach były pod silnym wpływem niskiej bazy odniesienia sprzed roku, gdy pierwsza runda antyepidemicznych restrykcji uderzyła w handel. W maju manifestacją tego tzw. efektu bazy jest to, że największy wzrost sprzedaży (w cenach stałych) w porównaniu z majem 2020 r. odnotowały salony samochodowe (o 51,2 proc.) oraz sklepy odzieżowe i obuwnicze (o 46,1 proc.), które najmocniej ucierpiały wiosną ub.r. Z kolei najmniejsze zwyżki sprzedaży odnotowały sklepy spożywcze (o 2,8 proc.) oraz meblowe i ze sprzętem RTV i AGD (o 7,5 proc.), które pierwsze miesiące epidemii przetrwały w niezłej formie.
Majowa zwyżka sprzedaży to jednak także odzwierciedlenie silnego popytu konsumpcyjnego po tym, jak z początkiem minionego miesiąca rząd zniósł część restrykcji związanych z trzecią falą Covid-19. Świadczy o tym fakt, że w stosunku do kwietnia sprzedaż oczyszczona z wpływu czynników sezonowych zwiększyła się o 12,2 proc. Znalazła się w rezultacie na poziomie najwyższym w historii, o 3 proc. przekraczając poziom z lutego 2020 r., ostatniego miesiąca przed wybuchem pandemii.