Bezprecedensowe tempo wzrostu gospodarczego to już fakt

Aktywność ekonomiczna w Polsce była w II kwartale o ponad 10 proc. wyższa niż rok wcześniej. Do ożywienia w coraz większym stopniu przyczynia się popyt krajowy, a nie zagraniczny, który rozgrzewał przemysł.

Publikacja: 22.07.2021 05:05

Bezprecedensowe tempo wzrostu gospodarczego to już fakt

Foto: Bloomberg

Polska gospodarka ma za sobą spektakularne odbicie PKB. Ten najszerszy wskaźnik aktywności ekonomicznej w II kwartale prawdopodobnie odbił się o co najmniej 10 proc., a być może nawet o blisko 14 proc. w stosunku do tego samego okresu 2020 r. Takiego wyniku w bieżącym stuleciu jeszcze nie odnotowaliśmy. I nie był to tylko efekt niskiej bazy odniesienia, spowodowanej załamaniem PKB wiosną ub.r. w związku z pierwszą falą antyepidemicznych restrykcji. Także w stosunku do pierwszych miesięcy br. aktywność ekonomiczna nad Wisłą wyraźnie podskoczyła. Ekonomiści z mBanku szacują, że tak liczony wzrost wyniósł od 2,5 do 4 proc., po 1,1 proc. w I kwartale.

Tak można podsumować publikowane w ostatnich dniach przez GUS dane dotyczące sytuacji w głównych sektorach polskiej gospodarki. Sugerują one również, że zmienia się charakter ożywienia. O ile w pierwszych miesiącach br. kołem zamachowym gospodarki był eksport, co przejawiało się szybkim wzrostem produkcji sprzedanej przemysłu, o tyle obecnie pierwsze skrzypce gra popyt wewnętrzny, zarówno konsumpcyjny, jak i inwestycyjny.

Boom konsumpcyjny

O tym, że nad Wisłą trwa konsumpcyjny boom, świadczą opublikowane w środę wyniki sprzedaży detalicznej w czerwcu. W ujęciu realnym (czyli w cenach stałych) zwiększyła się ona o 8,6 proc. rok do roku. W poprzednich trzech miesiącach sprzedaż rosła wprawdzie średnio w tempie niemal 17-procentowym, a na tym tle czerwcowy wynik wygląda rozczarowująco. Ale tak wysoka roczna dynamika sprzedaży wiosną była w dużej mierze efektem niskiej bazy odniesienia sprzed roku, gdy aktywność w handlu zamarła pod wpływem pierwszej fali antyepidemicznych ograniczeń. W czerwcu tego efektu już nie było. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się w związku z tym spadku dynamiki sprzedaży do 8,4 proc. rok do roku.

Otwarcie sklepów w galeriach handlowych po ograniczeniach związanych z trzecią falą Covid-19 nastąpiło z początkiem maja. Wtedy też nastąpił gwałtowny wzrost sprzedaży detalicznej w porównaniu z kwietniem: po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych zwiększyła się ona o 12,2 proc. i znalazła się na poziomie najwyższym w historii. W czerwcu tak liczona sprzedaż ponownie wzrosła, choć tylko o 0,8 proc. Ekonomiści są zgodni w ocenach, że i tak świadczy to o utrzymującym się silnym popycie konsumpcyjnym. W rzeczywistości rośnie on zapewne szybciej niż sprzedaż detaliczna, która odzwierciedla tylko wydatki na towary w sklepach zatrudniających co najmniej dziesięć osób. Tymczasem w czerwcu, jak sugerują dane banków dotyczące płatności kartami, szczególnie szybko rosły wydatki na usługi, m.in. gastronomiczne.

GG Parkiet

Jak tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole w Polsce, wyniki sprzedaży detalicznej są obecnie i będą w kolejnych miesiącach przede wszystkim odzwierciedleniem poprawiającej się sytuacji dochodowej gospodarstw domowych. Tzw. fundusz płac (miara sumy wynagrodzeń wszystkich pracujących) w sektorze przedsiębiorstw zwiększył się w czerwcu w ujęciu realnym (po uwzględnieniu inflacji) o około 8,1 proc. rok do roku, najbardziej od lutego 2019 r. To z kolei przekłada się wyraźnie na nastroje konsumentów. Obliczany przez GUS tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) wzrósł w lipcu do najwyższego od roku poziomu -13,5 pkt z -14,8 pkt w czerwcu. Wyraźnie, do najwyższego poziomu od marca 2020 r., zwiększyła się składowa BWUK wyrażająca skłonność gospodarstw domowych do dużych wydatków. Na konsumpcję dodatkowo wpływa jednak popyt odroczony, widoczny głównie w usługach, które długo nie były łatwo dostępne.

Zadyszka w budownictwie

Jednoznacznie rozczarowujące były w czerwcu wyniki produkcji budowlano-montażowej. Wzrosła ona o zaledwie 4,4 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,7 proc. w maju. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się zaś przeciętnie zwyżki o ponad 7 proc. rok do roku. Na domiar złego produkcja budowlana oczyszczona z wpływu czynników sezonowych była w czerwcu o 1,5 proc. niższa niż w maju, gdy z kolei wzrosła o 3,9 proc.

GG Parkiet

To jednak, w ocenie większości ekonomistów, nie przekreśla scenariusza kontynuacji odbicia inwestycji, które rozpoczęło się już w I kwartale br. – Utrzymujący się silny wzrost produkcji w jednostkach wykonujących specjalistyczne roboty budowlane (o 18,3 proc. rok do roku w czerwcu, po 19 proc. w maju – red.), obejmujące m.in. przygotowanie terenu pod budowę, sygnalizuje trwały wzrost aktywności w firmach budowlanych. Na wysokie prawdopodobieństwo kontynuacji ożywienia w budownictwie wskazuje również publikowany przez GUS wskaźnik koniunktury obrazujący bieżący portfel zamówień w budownictwie, który w czerwcu osiągnął poziom najwyższy od marca 2020 r. – zauważył Jakub Borowski.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego