Optymistyczne pogorszenie koniunktury

Lipcowa zniżka PMI w polskim przemyśle nie jest jednoznacznie złą wiadomością.

Publikacja: 03.08.2021 05:03

Optymistyczne pogorszenie koniunktury

Foto: Bloomberg

Napływ zagranicznych zamówień w polskim przemyśle w lipcu wyraźnie wyhamował. Wraz z ograniczeniami w dostępności komponentów ograniczyło to tempo wzrostu produkcji. Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. W lipcu, jak podała w poniedziałek firma IHS Markit, wyniósł on 57,6 pkt. W czerwcu sięgnął rekordowego poziomu 59,4 pkt, a ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się jego zniżki do 59 pkt.

Choć lipcowa zniżka PMI była największa od sierpnia ub.r., wskaźnik ten utrzymał się na bardzo wysokim poziomie. Każdy odczyt powyżej 50 pkt oznacza teoretycznie, że w odczuciu ankietowanych menedżerów logistyki sytuacja w przemyśle przetwórczym poprawia się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy można interpretować jako miarę tempa tej poprawy. W tym świetle od 1998 r., gdy PMI zaczął być publikowany, polski przemysł szybciej rozwijał się tylko raz, właśnie w czerwcu. Co więcej, szczegóły ankiety, na podstawie której obliczany jest ten wskaźnik, dają powody, aby oczekiwać, że wzrost produkcji pozostanie wysoki w kolejnych miesiącach niezależnie od okoliczności.

Dostawy z opóźnieniem

Do zniżki PMI przyczynił się przede wszystkim najmniejszy w tym roku wzrost wartości nowych zamówień eksportowych. Zdaniem Jakuba Olipry, ekonomisty z Credit Agricole Bank Polska, może to odzwierciedlać wąskie gardła występujące w niemieckim przemyśle. Tamtejsze firmy, zmagając się z niedoborem niektórych komponentów, ograniczają produkcję, co skutkuje wolniejszym wzrostem zamówień na produkty ich dostawców znad Wisły.

Foto: GG Parkiet

Bariery podażowe w globalnym przemyśle mają także bezpośredni wpływ na polskie przedsiębiorstwa. Taki wniosek można wyciągnąć z tego, że w świetle PMI w lipcu tempo wzrostu produkcji w Polsce zmalało bardziej niż tempo wzrostu wartości zamówień. W rezultacie znów, już dziesiąty raz z rzędu, zwiększyły się zaległości produkcyjne przedsiębiorstw.

Wspomniane bariery podażowe to przede wszystkim opóźnienia w dostawach materiałów oraz półproduktów. W lipcu czas ich dostaw wydłużył się najbardziej w historii badania (co przyczynia się do wzrostu PMI). Jednocześnie wzrost cen tych komponentów nieco wyhamował, co – jak zauważył Jakub Olipra – zdarzyło się po raz pierwszy od września 2020 r. Także wzrost cen wyrobów gotowych polskiego przemysłu nieco zwolnił, choć pozostał nieomal rekordowy.

Paliwo na przyszłość

„Opóźnienia w dostawach są ewidentnie czynnikiem spowalniającym wzrost produkcji relatywnie do wzrostu zamówień i prowadzącym do wydłużania się zaległości produkcyjnych. Można to jednak uznać za pozytywne zjawisko. Wzrost produkcji będzie miał wsparcie w kolejnych miesiącach, nawet jeśli napływ zamówień jeszcze zmaleje" – skomentował Trevor Balchin, główny ekonomista IHS Markit.

Taki sam wniosek z lipcowego odczytu PMI wyciąga Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao. – Wydłużenie czasu dostaw w stosunku do napływających zamówień powoduje kumulację zaległości produkcyjnych. W efekcie wzrost produkcji powinien pozostać wysoki nawet w przypadku dalszego spowolnienia napływu nowych zamówień – tłumaczy. W przemyśle widać zresztą przekonanie, że popyt pozostanie silny, czego odzwierciedleniem jest wzrost zatrudnienia w tym sektorze.

Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów
Gospodarka krajowa
NBP ma już 20 proc. rezerw w złocie. Będzie duży transport z Londynu do Polski