Polska gospodarka dopiero co weszła na ścieżkę ożywienia po kryzysie wywołanym przez pandemię, a firmy już napotykają bariery rozwoju, których poprzednio doświadczyły w trakcie boomu. Do tego doszła jedna nowa: powszechny niedobór surowców. Taki obraz wyłania się z ankietowych badań GUS wśród przedsiębiorstw.
Gospodarka niedoborów
W sierpniu aż 28,1 proc. firm zajmujących się przetwórstwem przemysłowym jako barierę działalności wymieniło niedobór surowców, materiałów i półfabrykatów (z przyczyn pozafinansowych). Odsetek ten nie był tak wysoki jeszcze nigdy w historii badań GUS, sięgającej 2000 r. Poprzedni rekord padł w lipcu. Przed tym rokiem wskaźnik ten tylko raz przekroczył 15 proc. – jesienią 2007 r., w trakcie boomu przed globalnym kryzysem finansowym. „Trudności w pozyskiwaniu surowców i materiałów są najdotkliwsze w branżach: drzewnej i meblarskiej, metalowej oraz wszystkich branżach produkujących urządzenia, maszyny, pojazdy i części" – napisali w środowym raporcie ekonomiści z PKO BP.
Bariera niedoboru materiałów (oraz sprzętu) narasta również w sektorze budowlanym. W sierpniu na jej istnienie wskazało 9,1 proc. firm, najwięcej od sierpnia 2007 r. i trzy razy tyle co jeszcze na początku br.
Problemem dla firm nie jest natomiast popyt. Przeciwnie, w przemyśle przetwórczym odsetek przedsiębiorstw, które wskazują niedostateczny popyt krajowy jako barierę działalności, wyniósł w sierpniu 30,3 proc., najmniej od grudnia 2019 r., podczas gdy rok temu zbliżał się do 50 proc. Na niedostateczny popyt zagraniczny wskazało 21,9 proc. firm, najmniej od maja 2019 r. W budownictwie barierę popytu dostrzega obecnie 18,5 proc., w usługach (uśredniając wszystkie branże) 24 proc., a w handlu niespełna 30 proc. We wszystkich tych sektorach odsetek jest obecnie najniższy od pierwszych miesięcy ub.r.