Reklama

Polski Ład to nie odpowiedź na pilne potrzeby

Trzeba się zmierzyć z kryzysem demograficznym czy energetycznym. Na razie rząd nie przedstawił odpowiedniej strategii.

Aktualizacja: 03.10.2021 15:05 Publikacja: 03.10.2021 13:52

Polski Ład to nie odpowiedź na pilne potrzeby

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

– Niewątpliwie Polska potrzebuje strategicznego planu rozwoju społeczno-gospodarczego, będącego nowym otwarciem na najbliższą dekadę – mówi nam Paweł Wojciechowski, główny ekonomista organizacji Pracodawcy RP. – I to w dwóch podstawowych obszarach – podkreśla.

Odpowiedź na szok

Po pierwsze, konieczna jest bezpośrednia odpowiedź na kryzys pandemiczny. Dla naszej gospodarki i społeczeństwa był to wielki szok, który ujawnił niską odporność m.in. w ochronie zdrowia. – Dziś potrzebujemy działań budujących te odporności, a także odbudowy gospodarki tam, gdzie poniosła największe straty – analizuje Wojciechowski.

Po drugie, dobra strategia powinna diagnozować i starać się rozwiązywać najważniejsze problemy, jakie stoją przed państwem w nadchodzących latach. – Moim zdaniem to nasilający się kryzys demograficzny, czyli kurcząca się podaż pracy w efekcie starzenia się społeczeństwa, czy transformacja energetyczna w kontekście wykorzystania szans wynikających z zielonej rewolucji, a nie traktowania jej jedynie w kategorii kosztów – wylicza ekonomista Pracodawców RP.

Punkt po punkcie

Reklama
Reklama

Pytanie, czy nowy program przedstawiony przez rząd, czyli Polski Ład, jest dobrą odpowiedzią na te wyzwania. Zdaniem polityków PiS Polski Ład to kompleksowa strategia przezwyciężenia skutków pandemii, plan gospodarczej odbudowy i „nowa nadzieja na dobrą przyszłość". Więc teoretycznie powinna spełniać wszystkie wymagania stawiane przed przyzwoitą strategią rozwojową. A jednak ekonomiści, rozbierając punkt po punkcie Polski Ład, mają co do tego duże wątpliwości.

– Trzeba przyznać, że w Polskim Ładzie pojawiają się odpowiedzi na niektóre wyzwania – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Zapowiadany jest m.in. wzrost nakładów na służbę zdrowia do 7 proc. i reforma całego systemu. To ważna deklaracja, choć wzrost kontrybucji ze składek osób prowadzących działalność gospodarczą nie wystarczy na wypełnienie zobowiązania wzrostu nakładów do 7 proc. PKB – zaznacza Kozłowski.

Jego zdaniem Polski Ład w połączeniu z Krajowym Planem Odbudowy dotyka też problemów związanych z zieloną transformacją. Przewidywana jest przykładowo budowa dużych morskich farm wiatrowych, co może na korzyść zmienić nasz miks energetyczny. – Ale nie ma nic o rosnących cenach energii elektrycznej, jak one będę wpływać na kondycję firm i gospodarstw domowych i co z tym fantem zrobić – zaznacza Wojciechowski.

Demograficzna zapaść

– Natomiast jeśli chodzi o bardzo poważne wyzwanie, z jakim będziemy się mierzyć w dłuższym okresie, czyli starzenie się społeczeństwa, jakiejś silnej odpowiedzi w Polskim Ładzie rzeczywiście nie ma – przyznaje Kozłowski.

– Demografia to kluczowa sprawa, już do 2050 r. liczba Polaków w wieku produkcyjnym skurczy się o 25 proc., czyli o 5 mln osób. Efekty tego będziemy coraz mocniej odczuwać już w najbliższych latach – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. I podkreśla, że pilnie potrzebujemy strategii, w jaki sposób chcemy ograniczyć spadek podaży rąk do pracy. To znaczy, mówią wprost, konieczna jest strategia imigracyjna – kogo i jak chcemy ściągnąć do Polski na stałe, bo nie ma się co łudzić, że rozwiążemy ten problem w inny sposób, niż ściągając do Polski pracowników z zagranicy.

Reklama
Reklama

– Potrzebujemy programu, który będzie wzmacniał długoterminowe perspektywy naszej gospodarki, podnosił jej potencjał. Polskim Ład to nie jest jednak opowieść o przyszłości, to opowieść o redystrybucji podatków od osób lepiej zarabiających do tych mniej zarabiających. W krótkim okresie może zdynamizować konsumpcję, PKB, ale nie będzie miał żadnego przełożenia na efekty, w tym demograficzne, w średnim i długim okresie – wytyka Borowski.

Wyższe płace, zachęty do pracy?

Politycy PiS przekonują, że Polski Ład to ważne reformy dla rynku pracy. Zmiany w systemie podatkowo-składkowym (czyli głównie dziesięciokrotna podwyżka kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i likwidacja możliwości odliczania składki zdrowotnej od podatku) mają zmniejszyć obciążenia w stosunku do niskich wynagrodzeń i ograniczyć zjawisko wypychania pracowników na tzw. umowy śmieciowe. W efekcie, jak oczekuje rząd, zwiększy to podaż pracy, bo zachęci więcej osób od starania się o legalną pracę nawet w nisko płatnych profesjach.

– Niestety, można mieć co do tego duże wątpliwości – ocenia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Do wzrostu podaży pracy nie wystarczy bodziec w postaci wyższych płac netto. Do tego konieczne jest przede wszystkim obniżenie kosztów pracy, tak by przedsiębiorcy mogli tworzyć więcej miejsc pracy. Tymczasem Polski Ład w ogóle nie zajmuje się kosztami pracy – zaznacza Jankowiak.

Inwestycyjny nieład

Jankowiak zauważa też, że Polski Ład rzeczywiście w krótkim okresie może pobudzić konsumpcję Polaków, choć to akurat wcale nie jest niezbędne. Za to zupełnie nie dotyka problemu niskich inwestycji. – Patrząc z tego punktu widzenia, Polski Ład jako strategia rozwojowa nadaje się do wyrzucenie do kosza – mówi wprost Jankowiak.

– Niestety, nowy program PiS powiela słabości wcześniejszych programów gospodarczych – wtóruje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Firmy mogą płacić podwyższone podatki, ale pod warunkiem że otoczenie prawne, w tym system podatkowy, będzie jasne, proste i przewidywalne. Tymczasem Polski Ład jest tego odwrotnością, utrzymuje wysoką niepewność co do kształtu legislacji i wysokości obciążeń dla biznesu, zamiast poprawy przynosi selektywne ulgi, gąszcz przepisów i totalną nieprzewidywalność – zaznacza Benecki.

Jego zdaniem Polski Ład nie usuwa więc głównej bariery dla wzrostu inwestycji prywatnych, a wprost ją potęguje. – Skutkiem będzie utrwalenie niekorzystnej struktury polskiej gospodarki, gdzie wzrost oparty jest głównie na konsumpcji – ocenia Benecki.

Reklama
Reklama

– Polski Ład nie jest odpowiedzią na najważniejsze wyzwania. Ani nie przedstawia dobrych sposobów na zmierzenie się z problemami, ani nie przyniesie dobrych efektów – podsumowuje Paweł Wojciechowski. – Kompleksowa reforma systemu podatkowego nawet przydałaby się jako przełamanie istniejących barier rozwojowych. Ale Polski Ład pod hasłem sprawiedliwości społecznej dokonuje jedynie redystrybucji dochodów i kreuje dla gospodarki dodatkowy szok w postaci większej niepewności – dodaje.

Opinie

Jakub Sawulski, główny ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego

Wchodzimy w dekadę dużych wyzwań, związanych choćby z transformacją energetyczną, a pandemia uwypukliła problemy, m.in. w ochronie zdrowia. Niewątpliwie potrzebujemy nowej strategii rozwojowej, w co Polski Ład dobrze się wpisuje, przynajmniej po części. Po raz pierwszy kwestię zdrowia, w tym wzrost nakładów na ten sektor ze wskazaniem źródeł finansowania tego wzrostu, postawiono jako jeden z głównych filarów rządowego planu strategicznego.

Wyzwaniem dla Polski jest też inne rozłożenie ciężarów podatkowych, które obecnie są wyższe przy niskich dochodach, a niższe przy wysokich dochodach, głównie dla tzw. samozatrudnionych. To powoduje różne problemy na rynku pracy, takie jak płacenie pod stołem czy praca na umowach o niskiej jakości, niezapewniające bezpieczeństwa socjalnego. Polski Ład obniża klin podatkowy dla niskich płac, co jest pozytywnym aspektem.

Warto dodać, że w pierwszej wersji Polski Ład koncentrował się właśnie na zmianie struktury obciążeń i większej redystrybucji podatków. Po zmianach zaproponowanych przez rząd reforma podatkowa niesie przede wszystkim obniżkę danin przy niskich zarobkach, efekt redystrybucyjny jest znacznie mniejszy. Z punktu widzenia osób lepiej uposażonych to dobra informacja, niemniej trzeba mieć świadomość, że w publicznej kasie będzie mniej dochodów.

Reklama
Reklama

Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan

Niestety, można mieć duże wątpliwości, czy Polski Ład ma charakter rozwojowy. Sam program, jak i sposób jego wdrażania jest w dużym stopniu antyinwestycyjny i niekorzystny dla tych biznesów, które można wskazać jako obszary gospodarki przyszłości. Powinniśmy budować gospodarkę opartą na własności intelektualnej, wykwalifikowanych kadrach, z nowoczesnym przemysłem, bardziej zieloną i bardziej cyfrową. Tymczasem Polski Ład niewiele niesie w tym zakresie, a nawet odwrotnie – zwiększa koszty pracy właśnie w tych obszarach, o których rozwój powinniśmy dbać najbardziej.

Kierunki zmian w polityce fiskalnej, które są głównym elementem Polskiego Ładu, powodują, że staje się on programem socjalnym, programem redystrybucji dochodów, a nie programem prorozwojowym. Na domiar złego nie widać, byśmy mieli z tego uzyskać jakieś efekty, jeśli chodzi o inwestycje społeczne, np. wyższy poziom wykształcenia, lepsze kwalifikacje pracowników czy wzrost aktywności zawodowej bądź podaży pracy.

To, czego przedsiębiorstwa potrzebują najbardziej, to stabilność warunków prowadzenia działalności. Polski Ład jest zaprzeczeniem tej potrzeby. Reforma podatkowa zamiast kompleksowego uproszczenia i ujednolicenie systemu wprowadza jeszcze większy zamęt, do tego pozostawia firmom bardzo niewiele czasu na dostosowanie się.

Gospodarka krajowa
Inflacja bazowa w Polsce znów w dół. NBP podał nowe dane
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka krajowa
Inflacja w punkt celu NBP
Gospodarka krajowa
Ogromny deficyt w budżecie. Czy taki był plan?
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce. Są ostateczne dane GUS za listopad
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka krajowa
Główny ekonomista mBanku: Dochodzimy do zdrowych zmian strukturalnych
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka jak złotowłosa, trzy niedźwiedzie i słoń
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama