Produkcja na wszelki wypadek napędza polski przemysł

Nie licząc wiosny br., gdy wyniki polskiego przemysłu zaburzała niska baza odniesienia, listopad był dla tego sektora najbardziej udanym miesiącem od 15 lat.

Publikacja: 21.12.2021 05:05

Produkcja na wszelki wypadek napędza polski przemysł

Foto: Bloomberg

Produkcja sprzedana przemysłu w Polsce wystrzeliła w listopadzie realnie o ponad 6 proc. w stosunku do października. To najlepszy wynik od bezprecedensowych zwyżek produkcji z wiosny 2020 r., gdy trwało odbicie aktywności po pandemicznym załamaniu. Wygląda na to, że firmy wykorzystały chwilę złagodzenia zaburzeń w międzynarodowych łańcuchach dostaw, aby przygotować się na problemy związane z nowym wariantem koronawirusa.

Trend został w tyle

Jak podał w poniedziałek GUS, produkcja sprzedana polskiego przemysłu, liczona w cenach stałych, zwiększyła się w listopadzie o 15,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 7,8 proc. w październiku. Na tle szacunków ekonomistów to wynik szokujący. Uczestnicy comiesięcznej ankiety „Parkietu" przeciętnie oceniali, że produkcja wzrosła o 8,5 proc. rok do roku, a największy optymista liczył się ze zwyżką o 10,9 proc. Przy tym także październikowy wynik – choć słaby na tle listopadowego – był sporo lepszy od przeciętnych oczekiwań ekonomistów.

Listopadowy wzrost produkcji był największy od czerwca 2021 r. Wtedy jednak wyniki przemysłu podbijał efekt niskiej bazy odniesienia. Rok wcześniej produkcja była jeszcze poniżej poziomu sprzed pandemii. Teraz tego zaburzenia nie było, co potęguje optymistyczny wydźwięk poniedziałkowych danych.

GG Parkiet

Spektakularne wyniki polskiego przemysłu w pewnym stopniu były wynikiem korzystnego układu kalendarza. Listopad w br. liczył tyle samo dni roboczych co w 2020 r., podczas gdy październik miał o jeden taki dzień mniej niż rok wcześniej. Ale produkcja oczyszczona z wpływu czynników sezonowych zwiększyła się także o 15,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 9,8 proc. miesiąc wcześniej. W stosunku do października tak liczona sprzedaż przemysłu wzrosła aż o 6,5 proc. To najlepszy wynik od czerwca 2020 r., gdy trwało wspomniane odbicie po pandemicznym załamaniu. Dzięki temu poziom produkcji (w cenach stałych) jest już o ok. 18 proc. wyższy niż w lutym 2020 r., ostatnim miesiącu przed pandemią. Jest też wyraźnie wyższy, niż byłby, gdyby wzrost aktywności w przemyśle utrzymywał się w przedpandemicznym trendzie wzrostowym.

Zapełnianie magazynów

Dobre w ostatnich miesiącach wyniki polskiego przemysłu kontrastują z marazmem, który panuje w tym sektorze w zachodniej Europie. Jak je tłumaczyć? W listopadzie, tak jak w październiku, wzrost produkcji podbiło wytwarzanie energii i ciepła, które podskoczyło (w cenach stałych) aż o 47,7 proc. rok do roku, po 40,6 proc. w październiku. W ocenie Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty w Credit Agricole Bank Polska, może to być skutek uboczny szybkiego wzrostu cen nośników energii. W takich warunkach GUS może mieć trudności z jego dokładnym pomiarem, co zaburza ocenę realnego wzrostu produkcji w energetyce. – Utrzymujący się wysoki wzrost produkcji w tym dziale jest też w pewnym stopniu spowodowany wysokim tempem wzrostu aktywności w przetwórstwie przemysłowym – dodaje Borowski.

W przemyśle przetwórczym sprzedaż zwiększyła się w listopadzie o 13 proc. rok do roku, po 5,5 proc. w październiku. Walnie przyczynił się do tego pierwszy po czterech miesiącach zniżek wzrost produkcji w motoryzacji. Dzięki temu produkcja w branżach zorientowanych na eksport zwiększyła się w listopadzie o 8,3 proc. rok do roku po zniżce o 2,4 proc. w październiku. W branżach ukierunkowanych na rynek krajowy wzrost produkcji przyspieszył do 19,3 proc. rok do roku z 13,7 proc. miesiąc wcześniej. To zjawisko ekonomiści wiążą m.in. z budowaniem zapasów przez firmy. Potwierdzeniem tej hipotezy może być to, że – pomijając dobra związane z energią – w listopadzie ponownie najszybciej rosła produkcja dóbr zaopatrzeniowych, czyli materiałów i półproduktów (o 17 proc. rok do roku, po 9,5 proc. w październiku).

– W listopadzie, podobnie jak w poprzednich miesiącach, przedsiębiorstwa przetwórstwa przemysłowego zwiększały zapasy w reakcji na nasilającą się IV falę pandemii oraz rosnące ryzyko przerw w dostawach materiałów i komponentów wywołanych nowymi obostrzeniami, głównie w Azji – tłumaczy Borowski.

Ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska zwracają jednak uwagę na to, że już w poprzednich latach aktywność w przemyśle kumuluje się w listopadzie kosztem grudnia i pierwszej połowy stycznia. W tym roku zjawisko to mogło być nasilone dzięki osłabieniu zaburzeń w międzynarodowych łańcuchach dostaw.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego