Grudniowa eksplozja produkcji

Wzrost aktywności w polskim przemyśle przetwórczym w grudniu wyraźnie przyspieszył. Po kilku miesiącach przerwy, zwiększył się popyt zagraniczny. Trudności logistyczne i niedobór pracowników zeszły na drugi plan, ale ich przejawem jest kumulacja zapasów.

Publikacja: 03.01.2022 09:41

Grudniowa eksplozja produkcji

Foto: Adobestock

Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. Jak podała w poniedziałek firma IHS Markit, w grudniu wzrósł on do 56,1 pkt z 54,4 pkt w listopadzie.

To już trzecia z rzędu zwyżka tego popularnego wskaźnika koniunktury w przemyśle. Ekonomiści spodziewali się co najwyżej jego stabilizacji. W ankiecie „Parkietu" przeciętnie szacowali, że zmalał do 54,1 pkt i tylko dwóch spośród 23 uczestników liczyło się ze zwyżką powyżej 55 pkt. Co więcej, także szczegółowe wyniki ankiety, na której bazuje PMI, są zaskakująco optymistyczne.

Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza teoretycznie, że w odczuciu ankietowanych menedżerów logistyki sytuacja w przemyśle przetwórczym poprawia się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy można interpretować jako miarę tempa tej poprawy. W tym świetle w grudniu rozwój polskiego przemysłu był najszybszy od lipca. Średnio od 1998 r., czyli od początku swojej historii, PMI wynosił nad Wisłą 50,5 pkt.

PMI jest obliczany na podstawie odpowiedzi menedżerów na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że w grudniu najmocniej od lipca zwiększyła się  produkcja w polskim przemyśle, co było odzwierciedleniem najszybszego od sierpnia wzrostu wolumenu zamówień. Inaczej niż w poprzednich trzech miesiącach, w grudniu zwiększył się także popyt zagraniczny. Napływ zamówień był na tyle duży, że pomimo największego od lipca wzrostu zatrudnienia, firmy przemysłowe ponownie – 15 raz z rzędu – zgłosiły wzrost zaległości produkcyjnych, i to największy od sierpnia.

Ankietowani przez IHS Markit menedżerowie wciąż skarżą się na problemy związane z zaburzeniami w globalnych łańcuchach dostaw. Po raz kolejny – choć w najmniejszym stopniu od lutego 2020 r. - wydłużył się czas dostaw środków produkcji. Oprócz ograniczonej dostępności niektórych komponentów, firmom doskwiera też wzrost ich cen. To, a także rosnące ceny energii elektrycznej, leży u źródeł podwyżek cen produktów przemysłowych.

Co więcej, producenci nie spodziewają się, aby zaburzenia w łańcuchach dostaw szybko ustąpiły. Obawy, że niedobór komponentów oraz wzrost ich cen będą się utrzymywały, popycha firmy do budowy zapasów. W grudniu zwiększyły się one najbardziej w historii PMI.

Ciekawostką jest, że także w grudniu 2020 r. polski przemysł miał spektakularne wyniki. Wtedy ekonomiści tłumaczyli to powszechnie napływem zamówień zza granicy poprzedzającym Brexit.

Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów
Gospodarka krajowa
NBP ma już 20 proc. rezerw w złocie. Będzie duży transport z Londynu do Polski