Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Premier Mateusz Morawiecki i były premier Donald Tusk chętnie przerzucają się wzajemnie odpowiedzialnością za drożyznę w Polsce.
Gdyby słuchać tylko wyjaśnień polityków Zjednoczonej Prawicy, sprawa jest prosta. Wysoka inflacja w Polsce jest efektem czynników zewnętrznych, nawet w 80 proc. – jak przekonywał premier Mateusz Morawiecki. W związku z tym jedyne, co może robić polski rząd, to bronić społeczeństwo przed skutkami tej importowanej, zagranicznej przecież drożyzny.
Morawiecki odpowiedzialnością obarcza głównie dogmatyczną politykę klimatyczną UE czy rosyjskie manipulacje gazowe. W PiS-owskiej retoryce pojawia się nawet konkretna osoba, winna w zasadzie wszystkiego, czyli Donald Tusk, który jako przewodniczący Rady Europejskiej miał nie dopilnować cenowej racji stanu dla Polski.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Niemal dwie trzecie firm w naszym kraju chce zwiększyć wdrożenia sztucznej inteligencji. Plasuje nas to na trzecim miejscu w Europie Środkowo-Wschodniej. Co ciekawe, najwięcej wątpliwości mają przedsiębiorstwa z najdłuższym stażem na rynku.
Pierwszy etap akcji deregulacyjnej przyniósł już 125 projektów zmian ustawowych. Rząd zapowiada, że upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią” jego działania.
Podczas poniedziałkowej konferencji premiera Donalda Tuska na GPW znów zabrakło konkretów m.in. w sprawie zmian w podatku Belki czy też większych limitów w ramach IKE i IKZE.
Inflacja wchodzi już do przedziału celu NBP i tylko w mało prawdopodobnym scenariuszu się z niego symbolicznie wychyli w ostatnim kwartale br. – wynika z nowej projekcji inflacyjnej NBP.
Jesteśmy skłonni dalej obniżać stopy procentowe, jeśli inflacja będzie się zachowywać tak, jak to przewidujemy – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.
Rada Polityki Pieniężnej obniżyła na lipcowym posiedzeniu stopy procentowe o 25 punktów bazowych, w tym stopę referencyjną NBP do poziomu 5 proc.