Gdyby słuchać tylko wyjaśnień polityków Zjednoczonej Prawicy, sprawa jest prosta. Wysoka inflacja w Polsce jest efektem czynników zewnętrznych, nawet w 80 proc. – jak przekonywał premier Mateusz Morawiecki. W związku z tym jedyne, co może robić polski rząd, to bronić społeczeństwo przed skutkami tej importowanej, zagranicznej przecież drożyzny.
Morawiecki odpowiedzialnością obarcza głównie dogmatyczną politykę klimatyczną UE czy rosyjskie manipulacje gazowe. W PiS-owskiej retoryce pojawia się nawet konkretna osoba, winna w zasadzie wszystkiego, czyli Donald Tusk, który jako przewodniczący Rady Europejskiej miał nie dopilnować cenowej racji stanu dla Polski.
Jałowa dyskusja
Opozycja na takie zarzuty nie pozostaje dłużna. – Kluczowymi powodami, dla których inflacja w Polsce rośnie i jest najwyższa w UE, jest niekompetencja tej władzy, której wszystko leci z rąk, która potrafiła przez kilka lat rozwalić najbardziej obiecującą nie tylko w Europie gospodarkę, niepohamowana żądza pieniądza tej władzy, kradzież środków publicznych niemalże w świetle dnia i w niespotykanej skali marnotrawstwo – mówił jeszcze w październiku Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. W tej narracji niemalże całą winę ponosi rząd PiS oraz nieudolna polityka banku centralnego kierowanego przez prezesa Adama Glapińskiego.
W sumie dyskusja o przyczynach wysokiej inflacji w Polsce na szczeblu politycznym jest jałowa, sprowadza się do wzajemnego obarczania się winą. Zresztą to nie tylko polska przypadłość, tak też dzieje się w innych krajach, bo szukanie prostych wyjaśnień i chłopców do bicia chyba leży w politycznej naturze. Ale wcale nie znaczy to, że należy przejść nad tym do porządku.
Właściwa diagnoza
– Ustalenie, jakie były i są faktyczne powody inflacji, jest bardzo istotne – zaznacza Piotr Bielski, ekonomista Santander Bank Polska. – Bez tej wiedzy trudno podejmować adekwatne decyzje w polityce gospodarczej – dodaje. – Polityczne przepychanki niczemu nie służą, potrzebna jest nam diagnoza sytuacji. Bo właściwa diagnoza prowadzi do dobrej kuracji – zaznacza też Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.