Po czwartkowych zwyżkach na świecie krajowy rynek, który tego dnia miał wolne, nie mógł zachować się inaczej, jak tylko zdecydowanie urosnąć. I tak też się stało. Byki rządziły na parkiecie od pierwszych do ostatnich minut. Dla spóźnialskich nie było wiele czasu na decyzję, bo WIG20 otworzył się luką hossy o zasięgu około 35 pkt, czyli niewiele poniżej 2400 pkt. Po zebraniu kolejnych sił WIG20 przebił okrągły poziom i pozostał nad nim praktycznie do końca dnia. Nie oznacza to jednak, że popyt spoczął na laurach. Indeks dużych spółek śrubował wynik do ostatniego dzwonka, a ostatecznie zyskał 3,28 proc., finiszując na poziomie 2421 pkt. Najjaśniejszą gwiazdą dużych firm było KGHM, które kończyło sesją z 9-proc. umocnieniem. Tak wysoka zwyżka WIG20 i szerokiego rynku nie byłaby możliwa oczywiście bez banków, których subindeks poszybował o prawie 4 proc.
W związku ze specyfiką minionego tygodnia na GPW krajowe indeksy w piątek znalazły się w Europie na czele, ale rynki Starego Kontynentu na ogół także zyskiwały. Niemiecki DAX wspiął się o 0,8 proc., a francuski CAC urósł o 0,35 proc. Amerykańskie indeksy rozpoczęły dzień w okolicach poziomów neutralnych, a zwyżki wstrzymywały istotne opory. Warto odnotować nowy historyczny rekord złota, które korzysta m.in. na słabszym dolarze. Kurs głównej pary walutowej utrzymuje się przy tegorocznych maksimach.