Dziś w kalendarium czeka nas ważniejszy odczyt pod postacią inflacji CPI. Mediana prognoz rynkowych zakłada stabilizację wzrostu cen na poziomie 3.0% r/r. Inflacja bazowa ma obniżyć się do 3.2% r/r z 3.3% r/r odnotowanych w czerwcu. Rynek obecnie wycenia obniżkę stóp o 25 do 50 punktów bazowych podczas wrześniowego posiedzenia Fed. W zależności od tego jakie będą dzisiejsze dane szala będzie przechylać się w jedną lub drugą stronę.
Po przecenie z pierwszych dni sierpnia futures na S&P500 wraca w okolice 5500 pkt., gdzie przebiega 50-sesyjna średnia krocząca. Udało się już odrobić blisko połowę zasięgu korekty, jaka wydarzyła na przestrzeni ostatniego miesiąca. Przypomnijmy, że była ona spowodowana mieszanymi wynikami amerykańskich spółek oraz obawami o spowolnienie koniunktury. W przeszłości bywało już tak, że mimo pogorszenia aktywności, indeksy na Wall Street wspinały się na północ dzięki działaniom Fed. Jeśli dzisiejsze dane zaskoczą po niższej stronie, otworzy się przestrzeń do takiego ruchu. Na Starym Kontynencie niemiecki Dax zbliża się do okolic 18000 pkt., gdzie znajduje się pierwsza strefa oporu.
Na rynku walutowym dolar znajduje się w wyraźnej defensywie, a eurodolar dobił do górnego ograniczenia konsolidacji, w której znajduje się od dłuższego czasu na poziomie 1.10. Niższe od prognoz dane mogą otworzyć drogę w kierunku 1.11, czyli szczytów z grudnia 2023. Słabsze notowania amerykańskiej waluty wspierają złotego. EURPLN schodzi poniżej 4.30, a dolar kosztuje już tylko 3.90. Zbliżamy się zatem do minimów z ostatnich miesięcy.
Dzisiejsze dane o inflacji z USA mogą też nieść za sobą duże implikacje dla notowań złota, które wróciło na szczyty powyżej 2460 USD za uncję. Niższe od prognoz dane mogą oczywiście wynieść je na nowe ekstrema.
US500.f; D1