Pierwsza sesja tygodnia na globalnych rynkach rozpoczęła się swoistą paniką wśród inwestorów w Azji. Kospi tracił ok. 9,6%, a Nikkei zanotował ok 12,4% przeceny. W przypadku Japonii nagłe zmiany indeksu tłumaczone były odwrotną korelacją do wyceny japońskiego jena, który podbił do 7-miesięcznych szczytów w wyniku odwracania pozycji tzw. carry trades, bazujących na różnicach w stopach procentowych. W szerszym kontekście przecena rozlała się również na Europę i USA. Początkowa faza handlu w USA przyniosła spadek tamtejszego indeksu Nasdaq o ok. 6%. Tutaj argumentacja dotyczy ostatnich słabszych danych z amerykańskiej gospodarki, co podbija oczekiwania na obniżki stóp ze strony Fed (aktualnie ok. 50pb we wrześniu). Dodatkowo możemy mówić o lokalnej panice, czego zobrazowaniem jest fakt iż część medialnych inwestorów nawołuje już do awaryjnego posiedzenia FOMC i głębszego luzowania.
Lokalnie początek handlu charakteryzował się mocnym tąpnięciem na wycenach spółek, gdzie handel na sporej części podmiotów poza WIG20 wstrzymany został w wyniku naruszeniu widełek zmienności obrotu (statycznych oraz dynamicznych). Ostatecznie w głównym indeksie z ponad 4% przeceną skończyły walory PGE (-5,87%), KGH (-4,9%) oraz Cyfrowego Polsatu (-4,22%).
Z rynkowego punktu widzenia od ostatniego szczytu w okolicach 2565 pkt, WIG20 stracił już blisko 13%. Wstępnie udało się wybronić strefę 2210-2224 pkt, niemniej z technicznego punktu widzenia doszło do naruszenia trendu wzrostowego. Kluczową kwestią pozostają rynki bazowe, ze szczególnym uwzględnieniem nastrojów na Wall Street.
Konrad Ryczko
Analityk