W istocie, nawet w WIG20 widać silny podział na spółki przecenione i rosnące. Najsłabszym walorem były akcje KGHM, które oddały 5,01 procent i zebrały 187 mln złotych obrotu. Po przeciwnej stronie grały banki PKO BP i Pekao, które wzrosły - odpowiednio – o 4,09 procent i 2,46 procent przy sumarycznym obrocie zbliżonym do 420 mln złotych, ale już akcje Aliora i mBanku skończył dzień spadkami. W sumie, sektor bankowy należał jednak do najsilniejszych na rynku i indeks branżowy WIG-Banki wzrósł o 2,26 procent. Razem z KGHM przeceniły się też spółki JSW i PKN Orlen. Generalnie surowcowi giganci z GPW odpowiadali dziś na spadki cen na rynku surowcowym, gdzie np. miedź traciła 1,5 procent. W przypadku banków bykom pomagało umocnienie złotego do dolara i generalnie słabość amerykańskiej waluty do konkurentów. Całość sumuje się w rozdanie, które trudno uznać za jednoznaczne w wymowie. O obrazie dnia w WIG20 przesądziły pojedyncze spółki, gdy obraz techniczny zsumował się w konsolidację indeksu w rejonie 2500 pkt., przy zamknięciu dnia w rejonie 2492 pkt. Częścią sesji była też próba kontynuacji wczorajszej zwyżki, ale finalnie na wykresie WIG20 pojawiła się świeca właściwie bez korpusu, z dwoma cieniami, która dla technicznie zorientowanych graczy jest sygnałem równoważenia się sił podaży i popytu. Rozdanie wpisuje się w szerszy obraz rynku, w którym WIG20 konfrontuje się z oporami w rejonie 2500 pkt., gdzie żadna ze stron nie potrafi zyskać trwałej przewagi przesądzającej o przesileniu. W praktyce, rynek wymusza czekanie na kolejny ruch, który pozwoli policzyć się podaży z popytem po odejściu – na południe lub północ – od 2500 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.