Nowe rekordy obecnego trendu wzrostowego padły m.in. we
Frankfurcie i Paryżu. Ten ostatni do końca utrzymał się powyżej kreski, rosnąc
ostatecznie o 0,29 proc. Jednak na innych rynkach delikatną przewagę mieli
sprzedający. Tak samo było również w USA – zarówno S&P 500, jak i Nasdaq spadły
po około 0,3 proc. Dla nowojorskich indeksów oznacza to kontynuację konsolidacji
tuż pod szczytami. Inwestorzy poznali nowe dane z amerykańskiej gospodarki, w
których zdaniem ekspertów trudno doszukać się pozytywów – szczególnie z powodu
utrzymującej się presji inflacyjnej. Na naszym rynku WIG20 zyskał 0,17 proc. i
nadal ma do odrobienia ponad 80 pkt do szczytu. Na wyróżnienie natomiast
zasłużył sWIG80, który po zwyżce o 0,28 proc. przebił maksimum z 26 lutego i
tym samym pobił nowy rekord hossy. Analitycy oczekują dziś spokojnego początku
notowań. W krajowej gospodarce czeka nas odczyt inflacji za luty i korekta za styczeń
(ze względu na rewizję koszyka). Sporo emocji może przynieść końcówka handlu, ponieważ
dziś wypada tzw. dzień trzech wiedźm, czyli dzień wygasania instrumentów
pochodnych. Na co jeszcze wskazywali przed początkiem sesji specjaliści?
Niewłaściwy moment na ogłoszenie obniżek?
Kamil Cisowski, DI Xelion
Europejskie giełdy otwierały się w czwartek na plusach, ale przed końcem dnia większość z nich spadła mniej lub bardziej poniżej kreski – wzrosty utrzymał spośród najważniejszych rynków wyłącznie CAC40 (+0,29%). Również silny DAX spadł o 0,11%, najsłabszy IBEX o 0,66%. Powodem były kolejne bardzo rozczarowujące dane z USA, które potwierdzają tezę, na którą wskazywaliśmy od kilku tygodni – ani wzrost w Stanach Zjednoczonych w 1Q2024 nie będzie tak wysoki, jak się przyjęło, ani inflacja tak niska. Opublikowana wczoraj inflacja producencka (PPI) wzrosła o 1,6% r/r, najwięcej od września. Dynamika 0,6% m/m była dwukrotnie wyższa od prognoz, a choć skala niespodzianki na poziomie bazowym była mniejsza, 0,1pp, także tutaj trudno szukać pozytywów. Uważamy, że w kontekście danych za ostatnie dwa miesiące marzec byłby bardzo niefortunnym momentem na ogłaszanie zbliżających się obniżek stóp procentowych, a Jerome Powell zostanie zmuszony, by zrobić krok w tył względem swoich wypowiedzi przed Senatem. Wystarczy, żeby zaledwie dwóch członków FOMC zmieniło swoją opinię dotyczącą tegorocznej ilości obniżek z 3 na 2, by skorygowany został nowy „dot-plot” i dokładnie tak się naszym zdaniem stanie.
WIG20 wzrósł wczoraj o 0,17%, sWIG80 o 0,28%, jedynie mWIG40 spadł o 0,03%. Niewielkim zmianom indeksów ponownie towarzyszyły bardzo wysokie obroty, sięgające 1,67 mld zł. Najwięcej działo się na notowaniach Allegro – jego kurs rósł początkowo po dobrych wynikach nawet o 5%, ale po ataku podaży w końcówce sesji zwyżka wyniosła finalnie tylko 1,14%. O 2,13% rósł Orlen i to wystarczyło do zamknięcia na plusie, mimo że 10 spółek głównego indeksu spadało, a PKO zamknęło się neutralnie.
S&P500 spadło w czwartek o 0,29%, a NASDAQ o 0,30%, co jest nadzwyczaj skromną przeceną, nawet gdyby danym o PPI nie towarzyszył kolejny słaby raport o sprzedaży detalicznej. Po rewizji bardzo złych danych za styczeń jeszcze dalej w dół odbicie w lutym osiągnęło skalę 0,6% m/m, 0,2pp poniżej prognoz, co traktujemy poważnie, bo bez silniejszych sygnałów pogorszenia na rynku pracy ciężko oczekiwać, by Fed mógł uzasadnić obniżki stóp przy utrzymującej się na podwyższonym poziomie inflacji. Widzi to rynek długu, ponownie zbliżyliśmy się do szczytów rentowności z lutego, ale aktywa ryzykowne lekceważą – nie chodzi tylko o akcje, ale też np. złoto, które po osiągnięciu rekordów niemal się nie skorygowało. Delikatny sygnał zmiany nastawienia zaczynają dawać kryptowaluty, bitcoin powrócił poniżej 70 tys. USD, ale na tym rynku sytuacja może się błyskawicznie odwrócić. Warto zwrócić uwagę, że wczoraj najwyższe poziomy od listopada osiągnęła ropa, wspierana przez wyliczenia EIA, że utrzymanie cięć przez OPEC będzie oznaczało deficyt surowca na rynku.