Poranek maklerów: Okrągłe 2500 pkt WIG20 na wyciągnięcie ręki

Do tego psychologicznego poziomu indeksowi WIG20 zabrakło w trakcie piątkowej sesji kilku oczek. Czy uda się go osiągnąć dzisiaj, czy też wśród inwestorów przeważy chęć realizacji zysków?

Publikacja: 26.02.2024 08:55

Poranek maklerów: Okrągłe 2500 pkt WIG20 na wyciągnięcie ręki

Foto: AdobeStock

Przez niemal cały poprzedni tydzień na GPW rządzili kupujący, co znalazło odzwierciedlenie w rewelacyjnych stopach zwrotu. Indeks WIG przez tydzień zyskał blisko 3,9 proc., a WIG20 niemal 4,5 proc. Ten pierwszy w zasadzie co sesję ustanawiał nowy rekord, docierając ostatecznie do pułapu 83 704 pkt i zamykając tydzień na poziomie 83 265 pkt. Drugi z kolei stanął w piątek oko w oko z poziomem 2500 pkt, ostatnio widzianym na jego wykresie na początku 2018 r. Do osiągnięcia okrągłego pułapu zabrakło jednak trochę ponad 5 pkt. Ostatecznie popyt nieco odpuścił i indeks finiszował z wynikiem 2476,82 pkt. Czy dziś byki pójdą za ciosem? Na pewno przemawia za tym momentum. Jak czytamy dziś w komentarzach formacje świecowe sprzyjają kupującym, a po przełamaniu przez indeks linii bessy z lat 2011-2023 nowe szczyty stoją otworem. Pytanie, czy na realizację pozytywnego scenariusza pozwoli sytuacja na rynkach zagranicznych. Tam również giełdy są rozgrzane do czerwoności. W piątek nowe rekordy osiągnęły m.in. DAX i S&P 500 (ich tygodniowe stopy zwrotu wyniosły około 1,7-1,8 proc.), jednak szczególnie na Wall Street dało się zauważyć chęć do odpoczynku po ostatnim rajdzie. S&P 500 w piątek poszedł w górę tylko o 0,03 proc., a Nasdaq stracił 0,28 proc. Czy w inwestorach może wziąć górę chęć zrealizowania części ostatnich profitów?

Czas na realizację zysków?

Kamil Cisowski, DI Xelion

W piątek europejskie rynki z różnym powodzeniem kontynuowały ruch w górę. Ponownie znacznie słabiej od pozostałych zachowywał się Madryt, IBEX spadł o 0,08%. Zwyżki pozostałych głównych indeksów wahały się od 0,28% (DAX, FTSE100) do 1,07% (FTSE MiB). Niezwykle zmienny dzień wcześniej kurs EURUSD ustabilizował się w przedziale 1,0820-1,0830. Niemieckie ifo okazało się dokładnie zgodne z prognozami (85,5 pkt.), nie wywołując żadnej reakcji rynkowej.

GPW ponownie wyglądała bardzo dobrze, WIG20 wzrósł o 1,21%, mWIG40 o 0,27%, a sWIG80 o 0,81%. O 4,21% drożało Dino, o 1,52% rósł WIG_Banki, PZU zyskiwało 2,29%. Lekką zadyszkę było widać w drugim szeregu, rosła mniejszość spółek mWIG40, ale samo ING (+2,20%) mniej więcej równoważyło ujemne kontrybucje trzech najbardziej ciążących indeksowi – Budimexu (-0,85%), InterCars (-1,36%) oraz Text (-3,84%). Choć nominalnie Warszawa prezentowała się dobrze na tle zagranicy, można się zastanawiać, czy brak większego entuzjazmu po deklaracjach Ursuli van der Leyen w sprawie funduszy europejskich nie jest sygnałem lekkiego zmęczenia kupujących.

S&P500 wzrosło o 0,03%, a NASDAQ spadł o 0,28%. Sesja przyniosła po prostu odpoczynek po szalonym czwartku. Część przeceny odrabiało Palo Alto Networks (+5,33%), ale po olbrzymim wzroście nawet najmniejszej korekty nie było na nVIDIi (+0,36%). Przeceniały się za to AMD (-2,94%) czy Tesla (-2,76%).

Sesja w Azji ma mieszany przebieg, Nikkei rośnie znacznie mniej, niż wskazywały w piątek kontrakty futures, o 0,35%. Spadają Hang Seng oraz Sensex. Na lekko ujemnych poziomach znajdują się notowania kontraktów na indeksy amerykańskie i europejskie, można się zapewne spodziewać otwarcia w Polsce i Europie lekko poniżej poziomów neutralnych. Nawet jeżeli ten tydzień miałby przynieść jakąś realizację zysków, dziś raczej będzie brakowało do niej pretekstu, jakiekolwiek istotniejsze dane będą pojawiały się dopiero od jutra. Najważniejszą sesją tygodnia będzie zapewne czwartkowa, gdy poznamy wstępne odczyty lutowej inflacji w Europie i styczniowe PCE.

Ze szczytów inaczej widać giełdowy horyzont

Piotr Neidek, BM mBanku

Poranne notowania kontraktów na niemiecki indeks DAX znajdują się na neutralnych poziomach. Wprawdzie widoczna jest czerwień, jednakże jej odcień nie jest zbyt intensywna. Ogólnie ceny oscylują wokół historycznych poziomów. Utrzymane jest także wybicie z konsolidacji. Sam indeks wciąż wykazuje się relatywną siłą względem szerokiego rynku. Małe i średnie spółki nie są tak mocne, jak te z pierwszej linii.

Rozbieżność pomiędzy największymi tuzami a pozostałymi walorami z Deutsche Boerse ostatnio zaczęła narastać. W okresie, kiedy DAX łamał poziom 17k i osiągał nowe rekordy, sDAX oraz mDAX nawet nie zaatakowały tegorocznego sufitu. W krótkim terminie taki stan nie wpływa na ogólną ocenę koniunktury we Frankfurcie. Jednakże z długoterminowego punktu widzenia jest to bardzo niepokojący przejaw słabości szerokiego rynku.

Piątkowa sesja przyniosła nowe rekordy w kilku sektorach amerykańskiego rynku kapitałowego. Historyczne szczyty poprawił DJCA oraz DJIA. Skala wzrostów nie była imponująca, ale bilans za cały tydzień już tak. Na nowych maksimach zameldował się S&P500. Przełamana została kolejna bariera. Wprawdzie finisz wypadł poniżej 5100, ale momentum wciąż sprzyja bykom.

O lokalnej porażce mogą mówić byki z NASDAQ. Indeks Composite finiszował pod kreską. Strata -0.3% nie wpływa na ogólną ocenę techniczną Nasdaq Composite, ale na historyczne maksima inwestorzy będą musieli zaczekać. Po rewelacyjnych wynikach Nvidii mogło się wydawać, że rynek zaliczy mocniejszą zwyżkę. Jednakże na mocno już rozgrzanym parkiecie coraz trudniej o solidne wzrosty.

WIG20 jest już o krok od zaatakowania poziom 2500 punktów. W piątek zabrakło kilku oczek do przebicia się przez psychologiczną barierę. Na tygodniach nadal nie ma wykupienia. Formacje świecowe sprzyjają akcyjnym bykom, a miejsca do wzrostów wciąż jest sporo. W ostatnich dniach przełamana została linii bessy 2011-2023r. Jest to kolejny krok w stronę długoterminowych szczytów. Od południa na uwagę zasługuje nowe wsparcie. Do końca bieżącego tygodnia za poziom obrony ma prawo posłużyć 2365. Do tej wysokości byki są bezpieczne.

Rynki zagraniczne: Indeksy na historycznych maksimach

Adam Stańczak, DM BOŚ

W zakończonym tygodniu uwaga inwestorów na globalnych rynkach akcji była skupiona na wynikach spółki Nvidia. Czekanie na raport kwartalny spółki symbolicznej dla hossy w segmencie sztucznej inteligencji – a zwłaszcza reakcja rynku na wyniki – podzielił tydzień na dwie czytelne części. W pierwszej indeksy osuwały się na południe w kontekście obaw, iż raport NVDA przełoży się na realizację zysków, by w drugiej poddać się pozytywnemu zaskoczeniu i prognozom  jednej z lokomotyw obecnej hossy. Finalnie wyniki Nvidia pozwoliły, czy też wyzwoliły, w inwestorach nową dawkę optymizmu, która w piątek ulokowała amerykańskie indeksy DJIA, Nasdaq Composite, S&P500 i europejskie średnie DAX i CAC na rekordach hossy, a w części przypadków również na historycznych maksimach. Całość sumuje się w przedłużenie fal wzrostowych rozpoczętych w listopadzie na czwarty miesiąc z rzędu, bo do końca lutego trudno już będzie podaży zmienić obraz miesiąca. Patrząc tylko na wyniki spółki Nvidia nie ma wątpliwości, iż lider sektora nowych technologii - który stał się też trzecią, najwyżej wycenianą spółką na świecie, ustępuje tylko Apple i Microsoftowi – w pewnym sensie uzasadnił zachowanie graczy zakładający się o kolejną rewolucję i uzasadnił też optymizm inwestorów. Nvidia nie tylko pobiła oczekiwania, ale jeszcze przedstawiła prognozy na bieżący kwartał, które uzasadniają dalsze zwyżki cen akcji lidera i rynku w całości.

Całość sumuje się w optymizm, który jest na tyle silny, iż przykrywa rynkowe obawy przed zbytnią agresją Fed i oddalaniem się terminu pierwszej obniżki ceny kredytu w USA. Na tym polu zakończony tydzień przyniósł dalsze redukowanie rynkowych wycen początku nowego cyklu w polityce monetarnej w USA. Wedle danych CME (FedWatch Tool) wycena czerwcowej obniżki stóp procentowych przez FOMC spadła z 74 procent do 68 procent. Rynek wycenia też szanse na obniżkę w marcu na ledwie 2,5 procent – poprzedni tydzień przeszło 10 procent – i na niespełna 20 procent w maju, gdy przed tygodniem na przeszło 35 procent. Konsekwencją był wzrost rentowności długu do 4,35 procent w przypadku papierów 10-letnich rządu USA i do blisko 4,7 procent w przypadku bardziej wrażliwych na bieżące nastroje papierów 2-letnich. Jednak to, co straszyło jeszcze w pierwszej połowie zeszłego roku – dynamiczny wzrost rentowności i konkurencja długu dla akcji – w zakończonym tygodniu było ignorowane. Inwestorzy stale zdają się wierzyć, iż Fed i obniży cenę kredytu, a inflacja spadnie do celu bez wcześniejszego popadnięcia gospodarki amerykańskiej w recesję. Całość sumuje się w idealny scenariusz, w którym brak recesji i spadająca inflacja pozwolą na kontynuację hossy. Problem w tym, iż tak zarysowany układ sił znów uzależnia rynki od napływających danych makro, co powinno owocować grą od raportu do raportu.

Przesunięciu uwagi na raporty makro będzie sprzyjać też zejście na drugi plan tematu wyników spółek. Nie ma wątpliwości, iż najbardziej oczekiwanym raportem kwartalnym były wyniki Nvidia i ich publikacja kończy skupienie inwestorów na tym elemencie. Z obowiązku warto odnotować, iż sezon był czytelnie lepszy od średniej i blisko 80 procent spółek z indeksu S&P500 pobiło oczekiwania analityków. Niemniej, teraz przychodzi czas skupienia uwagi na danych z gospodarek, które przywrócą na rynki grę w kontekście przyszłości polityki monetarnej Fed, jak i innych banków centralnych. W bieżącym tygodniu danymi sprzyjającymi szacowaniu przyszłości polityki Fed czy EBC będą styczniowe odczyty PCE w USA i inflacji HICP w strefie euro. Dane uzupełnią się z wystąpieniami przedstawicieli Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego, w których inwestorzy będą szukali wskazówek pozwalających szacować nastroje w bankach centralnych. W związku z tym, iż tydzień przyniesie wejście w nowym miesiąc, na rynkach pojawią się również odczyty indeksów koniunktury dla przemysłu i usług, które będą czytane przez pryzmat ryzyk, jakie dla gospodarek niesie przedłużanie przez Fed czy EBC polityki monetarnej na poziomach uznawanych za restrykcyjne. Sumując, na giełdy wróci znana sprzed sezonu wyników gra od raportu makro do raportu makro i pozycjonowanie się pod nowe cykle w polityce monetarnej, których początek jawi się jako warunek kontynuacji hossy, a zwłaszcza jej poszerzenia.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA