Po wtorkowej, blisko 2-proc. przecenie WIG20 początek środowej sesji upływa pod znakiem badania się obu stron rynku. Wczorajsze zamknięcie wypadło dokładnie na poziomie 2300 pkt i tutaj popyt szuka pretekstu do odreagowania. Wsparcie to wydaje się dość mocne, ale w szerszej perspektywie możemy mówić o formacji podwójnego szczytu po tym, jak WIG20 nie zdołał wybić górki z końca grudnia. Zasięg spadków wynikający z tej formacji pozwala sprzedającym myśleć o strefie 2200 pkt. W krótkiej perspektywie najbliższy opór tuż tuż, bo na 2320 pkt.
WIG20 ma dziś lidera w postaci Pepco Group. Spółka straciła we wtorek blisko 10 proc. (od początku roku około 20 proc.), zatem trudno na niej opierać ewentualne odreagowanie całego indeksu. Handlową spółkę wspierają jednak banki, które jak najbardziej są już w stanie wynieść indeks dużych spółek mocno do góry. Pod kreską pod koniec pierwszej godziny sesji jest LPP, Cyfrowy Polsat, KGHM oraz Orange.
Na to, że problemy WIG20 mogą się szybko nie skończyć, wskazują kursy walut. USD/PLN zwyżkuje z rana o 0,4 proc., a EUR/PLN o 0,33 proc., a to świadczy o niechęci zagranicznych inwestorów do GPW.
Indeksy średnich i małych spółek jak na razie przyglądają się z boku, pozostając w pobliżu poziomów zamknięć z poprzedniego dnia.
Europejskie giełdy budzą się w lepszych nastrojach mimo przewagi koloru czerwonego we wtorek przy Wall Street oraz dziś w Azji. Na Wschodzie najsłabiej wypadł koreański Kospi, który stracił 1,1 proc. Japoński Nikkei 225 przecenił się o 0,7 proc.