Zamiast próby odbicia mieliśmy wczoraj na GPW rozwinięcie obserwowanej od początku roku wyprzedaży. Indeks WIG20 stracił aż 1,45 proc. i zatrzymał się na poziomie 2216 pkt. Jednoczesne straty złotego oraz relatywnie mniejsze spadki indeksów małych i średnich spółek oznaczają zdaniem analityków, że za wyprzedażą stoi kapitał zagraniczny. Przed bykami jest teraz ważne zadanie, by utrzymać indeks powyżej pułapu 2200 pkt, gdzie przebiega istotne wsparcie wyznaczone przez lokalne szczyty z lipca i listopada ub.r. Nasza giełda należała wczoraj do najsłabszych na kontynencie. Na głównych rynkach też mieliśmy przecenę, której przyczyn analitycy upatrują m.in. w jastrzębich wypowiedziach jednego z przedstawicieli EBC, jednak jej rozmiary były znacznie mniejsze. Po wczorajszej przerwie z powodu święta dziś na rynki wracają Amerykanie. Początek dnia nie zapowiadał jednak poprawy nastrojów. Sporą przecenę obserwowaliśmy w Hongkongu, a notowania kontraktów futures na zachodnie indeksy były na minusach.
Trump z łatwością wygrywa w Iowa, Holzmann straszy
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się w Polsce i Europie na plusach, ale wbrew naszym oczekiwaniom o senności na starcie handlu nie mogło być mowy – przewagę od razu przejęła podaż i w ciągu zaledwie kilkunastu minut WIG20 po raz pierwszy zabarwił się na czerwono. W absencji istotnych danych najważniejszym punktem sesji stała się niezwykle jastrzębia wypowiedź członka Rady EBC, R. Holzmann’a, który w Davos stwierdził, że zagrożenia związane z uporczywością inflacji powstrzymają EBC przed obniżaniem w tym roku nawet pomimo tego, że nie można wykluczyć recesji w Europie. Jako jeden z pierwszych decydentów w najważniejszych bankach centralnych wprost powiedział również, że konflikt na Bliskim Wschodzie wydaje się mieć potencjał do zaognienia i zmiany globalnych perspektyw inflacyjnych w 2024 r. Rynki zareagowały nerwowo pomimo tego, że Holzmann (szef Austriackiego Banku Narodowego) jest obok J. Nagela najbardziej radykalnym jastrzębiem w Radzie i nie reprezentuje poglądów większości. Osobiście całkowicie nie wierzymy w postawioną tezę, ale z pewnością każe się ona zastanowić nad prawdopodobieństwem obniżki już w marcu. Finalny bilans dnia na głównych europejskich indeksach to przecena od -0,18% (IBEX) do -0,72% (CAC40).
Warszawa wciąż zawodzi. WIG20 spadł w poniedziałek o 1,45%, mWIG40 o 1,12%, a sWIG80 o 0,75%. Kłopotem dla GPW pozostaje silny dolar, ale powoli faktycznie można zacząć się zastanawiać, czy coraz bardziej niestabilna sytuacja polityczna w kraju nie szkodzi Książęcej. W poniedziałek silnie traciły Allegro (-4,01%) i LPP (-3,49%), czyli być może ulubione obecnie przez inwestorów instytucjonalnych duże spółki. W drugim szeregu największe ujemne kontrybucje wnosiły ING (-5,27%), CCC (-5,27%) i Benefit (-1,82%).
Giełda amerykańska była w poniedziałek zamknięta z uwagi na obchody Dnia Martina Luthera Kinga, a cała uwaga inwestorów skupiła się na republikańskich prawyborach w Iowa. Donald Trump został ogłoszony przez stacje telewizyjne zwycięzcą jeszcze zanim głosowanie na dobre się rozpoczęło i finalnie zmiażdżył rywali, uzyskując 51,3% głosów. Drugi DeSantis zdobył ich 21,3%, a po głosowaniu z wyścigu wycofał się czwarty (7,7% głosów) Vivek Ramaswamy, popierając byłego prezydenta.