Na początku tego tygodnia WIG20 zmierzył się z oporem na poziomie 2200 pkt. Wówczas okazało się, że popyt w krótkim terminie wyczerpał siły, a indeks dużych spółek w dwóch kolejnych dniach cofał się. W środę WIG20 kończył sesję na 2140 pkt, wchodząc na zamknięciu w strefę wsparcia w postaci powyborczych szczytów z połowy zeszłego miesiąca. Wszystko wskazywało więc na to, że o dalszym kierunku WIG20 zdecyduje sesja czwartkowa i wygląda na to, że tak też się stało. Pierwsza część przedostatniej sesji tygodnia upłynęła pod znakiem zmagań w obszarze wsparcia. Do godzin wczesnopopołudniowych WIG20 nie był w stanie się zdecydować co do kierunku. Po południu jednak popyt zaczynał rosnąć w siłę i to ostatecznie pod dyktando kupujących upłynęły ostatnie godziny czwartkowego handlu. Poziomem odniesienia dla piątkowej sesji będzie 2171 pkt, co oznacza, że WIG20 ma za sobą zwyżkę o 1,4 proc. Po pierwsze indeks krajowych blue chips wrócił powyżej 2150 pkt. Po drugie zaś wybronił najbliższe wsparcie. Dzienna świeca po czwartkowej sesji wygląda bardzo optymistycznie. WIG20 wyrósł powyżej poziomu otwarcia środowej sesji, a pod białym korpusem pozostawił długi cień. Możemy się więc spodziewać, że w kolejnych dniach kupujący znów zechcą zmierzyć się z 2200 pkt., a tym razem będą znacznie lepiej przygotowani.
Co ciekawe, WIG20 był w czwartek jednym z najsilniejszych indeksów w Europie, ale także główne rynki zyskiwały na wartości. Francuski CAC40 rósł na koniec dnia o ponad 1 proc., natomiast niemiecki DAX zyskiwał 0,72 proc. Sesja przy Wall Street zaczęła się przy ograniczonych zwyżkach akcji, którym towarzyszyły niewielkie wzrosty rentowności obligacji skarbowych.