FOMC bez dobrych wiadomości dla rynku
Kamil Cisowski, DI Xelion
Środa miała być dniem nerwowego wyczekiwania na decyzję FOMC i konferencję prezesa Fedu, ale po wzrostowym otwarciu na rynkach europejskich nie widzieliśmy bynajmniej wątpliwości co do kierunku. Główne rynki europejskie w różnym tempie, ale właściwie bez przerwy przesuwały się w górę, by zakończyć dzień stopami zwrotu od 0,67% (CAC 40) do 1,64% (FTSE MiB). W pierwszej części dnia bardzo wyraźnie się też dolar, kurs EUR/USD sięgnął w szczytowym punkcie 1,0737. Nakładając na to silny popyt na rynku obligacji i zauważalne spadki rentowności na całym świecie, można mówić o rosnących oczekiwaniach na gołębi w przesłaniu przebieg wieczornego posiedzenia w USA.
Jeszcze lepiej radziła sobie Warszawa, a właściwie duże spółki – WIG20 wzrósł wczoraj o 2,32%, mWIG40 o 0,67%, tylko sWIG80 spadł o 0,05%. Obroty sięgnęły 1,05 mld zł. Po pierwsze, dzień był rewelacyjny dla banków – indeks Euro Stoxx Banks rósł o 2,02%, ale WIG-banki jeszcze silniej, o 2,28%, a najsilniejszy Santander o 6,28%, wnosząc największą kontrybucję do WIG20. Na plusie zamknęło się jednak wszystkich 20 spółek głównego indeksu. Na silne wzrosty należy nałożyć fakt, że gwałtownie umacniał się wczoraj złoty, spadek kursu EUR/PLN z 4,67 do 4,61 wyraźnie sugeruje interwencje i to takie, które chyba wystraszyły kapitał spekulacyjny – podczas gdy kurs EUR/USD wykonał wieczorem i w nocy ruch z 1,0735 na 1,0635, odreagowanie EUR/PLN było niezwykle anemiczne. Wczorajsza sesja może być w naszej ocenie sygnałem, że okres relatywnej słabości WIG20 dobiega końca, ale tylko jeśli zostanie dzisiaj potwierdzona przy znacznie gorszym otoczeniu zewnętrznym i przy ograniczonej zmienności na rynku walutowym.
Przebieg konferencji J. Powella i sesji w USA był niemal dokładnie zbieżny z oczekiwaniami, które formułowaliśmy we wczorajszym komentarzu porannym. Niezrozumiałe dla nas przekonanie, że tematem dnia będzie osłabienie rynku pracy zostało bardzo szybko obalone – jak zawsze, gdy publikowane są nowe prognozy, rynek skupiał się na nich. Rewizja w górę ścieżki PKB sprawiła, że 12 z 19 członków Komitetu oczekuje jeszcze jednej podwyżki w tym roku. Co być może ważniejsze, z planów obniżek na przyszły rok zostały usunięte dwa ruchy po 25 pb. – FOMC oczekuje obecnie, że główna stopa na koniec roku wyniesie 5,1% (wobec 4,6% w czerwcu). Nawet pomimo utrzymującego się niedowierzania w listopadową podwyżkę efektem były nowe szczyty amerykańskich rentowności 2-, 5- i 10-letnich, silne umocnienie dolara oraz najsilniejszy od marcowej decyzji spadek S&P 500 – o 0,94%. Nasdaq stracił 1,53%.
W godzinach porannych spadają wszystkie indeksy azjatyckie, akcje chińskie pogłębiają już sierpniowe dołki. Technologiczny ChiNext jest na najniższych poziomach od 2020 r. Wszystko niestety wskazuje, że kolejne obietnice i działania Pekinu są wykorzystywane przez kapitał zagraniczny do upłynniania kolejnych pozycji – po rekordowych odpływach zagranicznych w sierpniu (90 mld juanów) we wrześniu według Bloomberga wycofano już kolejne 23 mld juanów (3,15 mld USD), znacząco spada też płynność, co niepokoi szczególnie w kontekście obniżki kosztów transakcji. Obawiamy się, że w kontekście słabnącej poprawy nastrojów wokół Chin i przebiegu wczorajszego posiedzenia Fedu najbliższe 2-3 tygodnie mogą pozostać nerwowe. Wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych i towarzyszące mu zapewne umocnienie dolara powinny wywołać wzrost awersji do ryzyka, a potencjalnie co najmniej test sierpniowych dołków także na pozostałych rynkach akcji.
Dzisiejsza sesja w Polsce i Europie rozpocznie się od wyraźnych spadków, obawiamy się, że mogą one być kontynuowane także w trakcie dnia.