W piątek od rana na GPW przeważali kupujący. WIG20 po około dwóch godzinach od startu notowań sięgał 2035 pkt, co oznaczało ponad 1-proc. zwyżkę. Kolejne godziny nie przyniosły kontynuacji umocnienia indeksu dużych spółek, lecz raczej zejście w kierunku punktu wyjścia. Kupujący najwyraźniej musieli ochłonąć i znów zabrali się do pracy w dwóch ostatnich godzinach sesji. Zdołali jednak szybko wyciągnąć WIG20, który wzbił się nawet jeszcze wyżej niż z rana. Ostatecznie więc piątkowa sesja zakończyła się zwyżką indeksu blue chips o 1,25 proc., czyli do 2036 pkt. WIG20 zdołał w ten sposób odrobić znaczną część spadków z trzech poprzednich dni. Najsłabsza w wykonaniu WIG20 była środa, gdy indeks obniżył się o 2 proc. We wtorek stracił zaś 1 proc. Bilans tygodnia jest oczywiście niekorzystny dla inwestorów, bo WIG20 jest około 24 pkt niżej niż na koniec czerwca. W czwartek jednak indeks dużych spółek odbił się mocno od wsparcia 2000 pkt, a w piątek potwierdził ten ruch. Kolejny tydzień może więc wyglądać lepiej w wykonaniu dużych spółek.
Co ciekawe, przez znaczną część piątku polskie indeksy niemal plasowały się w europejskiej czołówce. Kiedy WIG20 zbliżał się do 1-proc. zwyżki, DAX rósł ledwie 0,1 proc. Z czasem jednak główne indeksy w Europie także wyraźnie poprawiły notowania.