Poranek maklerów: Strach zagościł na rynkach. Dziś dane o inflacji w USA

Obawy o rozprzestrzenienie się kryzysu w systemie finansowym po upadku dwóch amerykańskich banków przyczyniły się do wczorajszego tąpnięcia na giełdach akcji. Na celowniku znalazły się zwłaszcza banki, których indeks w Europie Zachodniej runął o 6,7 proc. Nastąpił także zwrot w notowaniach obligacji, staniała ropa naftowa, mocno w górę poszły za to notowania bitcoina.

Publikacja: 14.03.2023 09:03

Poranek maklerów: Strach zagościł na rynkach. Dziś dane o inflacji w USA

Foto: Spencer Platt

W czasie sesji na Wall Street nastroje udało się nieco uspokoić, indeks S&P 500 spadł jedynie o 0,15 proc., a Nasdaq nawet wzrósł o 0,45 proc. Czy dziś uspokojenie pojawi się także na rynkach europejskich? Takie oczekiwania dominują wśród analityków. Wiele będzie jednak zależało od odczytu amerykańskiej inflacji za luty, który będzie mieć ogromne znaczenie w kontekście oczekiwań co do przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej.

Czy dziś pierwsze skrzypce będzie grała inflacja?

Łukasz Zembik, Oanda TMS Brokers

Nerwowość po upadku banków z USA pozostaje wysoka. Notowania innych instytucji regionalnych ponownie traciły. Rentowności obligacji USA zanotowały potężny spadek. Pomimo szybkiego działania amerykańskich regulatorów, które miało na celu wsparcie deponentów upadłych podmiotów, awersja do ryzyka pozostaje wysoka. Dziś rynek będzie spoglądał na inflację CPI ze Stanów Zjednoczonych za luty. Wycena futures dotycząca ścieżki stóp procentowych Fed wskazuje w dużej mierze redukcję marcowej podwyżki.

Amerykanie działają bardzo szybko, wszystko po to, żeby strach i awersja do ryzyka nie rozlały się szeroko po rynku. Sama Rezerwa Federalna zakomunikowała, że jest przygotowana na ewentualną presję płynnościową, która może się pojawić. Został stworzony Bank Term Funding Program. Będzie on oferował pożyczki na okres do jednego roku dla banków, stowarzyszeń oszczędnościowych, unii kredytowych i innych uprawnionych instytucji depozytowych. Program ten będzie akceptował jako zabezpieczenie amerykańskie papiery skarbowe, papiery dłużne agencji i papiery wartościowe zabezpieczone hipoteką oraz inne kwalifikujące się aktywa. Będą one wyceniane po wartości nominalnej.

Głos w tej sprawie zabrał prezydent Biden, który zadeklarował, że USA „zrobią wszystko co konieczne”, żeby wzmocnić system bankowy. Na zakup banku SVB zdecydował się HSBC. Wartość tej transakcji to symboliczny 1 funt.

Mocna przecen dotknęła wczoraj europejskie parkiety. DAX, CAC40, FTSE100 czy EuroStoxx50 wykonały znaczną korektę. Notowania znalazły się w interesującym miejscu od strony analizy technicznej. Aktualne spadki są bardzo zbliżone pod kątem wielkości do tych, które wystąpiły w II połowie grudnia ubiegłego roku.

Rynek w dużym stopniu dokonał rewizji dalszych kroków Rezerwy Federalnej. Prawdopodobieństwo ruchu o 25 pb w przyszłym tygodniu spadło do 59 proc. Z kolei możliwość ruchu o 50 pb została praktycznie wyeliminowana.

Dziś inwestorzy oczekują na informację jak kształtowała się inflacja w Stanach Zjednoczonych w lutym. Prognozy wskazują na spadek wskaźnika zasadniczego do 6 proc. (z 6,4 proc. w styczniu) oraz bazowego do 5,5 proc. (z 5,6 proc. poprzednio). Istotne jest pytanie, czy w tym newralgicznym okresie rynek będzie w stanie zmienić swoje oczekiwania co do dalszych decyzji Fed po publikacji dzisiejszych danych.

WIG20 przełamał wsparcie w okolicy 1800 pkt

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

Początek wczorajszego handlu nie zapowiadał tak fatalnej sesji na krajowym rynku akcji. WIG20 otworzył się w okolicy 1814 pk,t rosnąc tym samym o 0,8 proc. Wydawało się, że inwestorów uspokoiły informacje o zagwarantowaniu przez amerykańskie władze 100% depozytów upadłych banków: Silicon Valley Bank (SVB) i Signature Bank. Równocześnie Fed powołał fundusz (BTFP), który będzie przyjmował w zastaw obligacje po cenach nominalnych, dzięki czemu banki pozyskają potrzebna płynność, bez konieczności sprzedaży instrumentów ze stratą. Nastroje na rynkach w poniedziałek rano szybko się jednak zmieniły, a wyprzedaż na krajowym rynku nabrała dynamicznego tempa. WIG20 w pewnych momentach tracił nawet ponad 3 proc. Dzienny dołek został wyznaczony na poziomie 1733 pkt, a ostatecznie indeks zamknął się na poziomie 1753 pkt. Tym samym notowania przełamały linię wsparcia, która znajdowała się w okolicy 1800 pkt, a kolejnym ważnym poziomem będzie bariera 1700 pkt. Wszystkie spółki wchodzące w skład WIG20 zakończyły dzień wyprzedażą, a niechlubnym liderem była JSW, której akcje staniały o 4,95 proc. mWIG40 i sWIG80 spadły odpowiednio o 1,8 proc. i 1,61 proc.

Na europejskich parkietach również dominowała podaż, a skala spadków głównych indeksów była nawet większa niż w Warszawie. Niemiecki DAX spadł o ponad 3 proc., francuski CAC40 o 2,9 proc., a włoski FTSE MIB o ponad 4 proc. Na Wall Street przez większość sesji obserwowaliśmy próbę odbicia, która ostatecznie zakończyła się niepowodzeniem. S&P 500 spadł o 0,15 proc.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym najbardziej wyczekiwany jest odczyt inflacji CPI w USA. Rynek zakłada, że ceny konsumpcyjne w największej gospodarce wzrosły w lutym o 6,1 proc. rok do roku, wobec 6,4 proc. w styczniu. W ujęciu miesięcznym spodziewany jest wzrost o 0,4 proc., wobec 0,5 proc. miesiąc wcześniej. Jak podkreślali ekonomiści BNP Paribas dane te będą szczególnie istotne w kontekście ostatnich jastrzębich wypowiedzi Jerome Powella, który przyznał, że choć gospodarka odczuwa działania już podjęte przez Fed, to aby przywrócić inflacje do celu 2 proc. nie wyklucza mocniejszych i szybszych podwyżek.. Z drugiej strony należy podkreślić, że ostatnie wydarzenia w amerykańskim sektorze bankowym wpłynęły na oczekiwanie przez rynek mniejszej podwyżki stóp na marcowym posiedzeniu.

Fala obaw o banki roznosi się na cały świat

Kamil Cisowski, DI Xelion

Widoczny wczoraj rano optymizm zaczął wyparowywać jeszcze przed otwarciem rynku kasowego, a po pierwszej godzinie handlu nie pozostał po nim nawet ślad. Pozytywne efekty niezwykle gwałtownego zwrotu na rynku amerykańskich obligacji skarbowych zostały zniesione przez rozprzestrzenienie się obaw o globalny system finansowy na Europę. Notowania Stoxx Banks spadły o 6,73%, stając się podstawą do spadku głównych indeksów na kontynencie od 2,42% (Stoxx 600) do 4,03% (FTSE MiB). Wyprzedaż w trakcie dnia przeniosła się także na inne klasy aktywów, po porannej stabilności bardzo gwałtownie korygowała się ropa, która odrobiła jednak większość strat w dalszej części dnia. Zachowanie rynku miało jednak w sobie wiele chaosu i nie do końca można mówić o pełnym odwrocie od ryzykownych aktywów – gwałtownie, o ponad 2%, drożało złoto, ale najbardziej zaskakujące mogły być olbrzymie wzrosty kryptowalut, przede wszystkim Bitcoina, który po siedmioprocentowych zwyżkach w niedzielę (wówczas spójnych z ogłoszeniami Fed i Departamentu Skarbu) w oderwaniu od rynków akcji drożał o niemal 11% i rano notowany jest powyżej 24 tys. USD.

WIG20 spadł o 2,57%, mWIG40 o 1,80%, a sWIG80 o 1,61%. WIG_Banki (-3,11%) oczywiście przewodził przecenie indeksów sektorowych, natomiast sektor nie wyróżniał się tak negatywnie jak na większości rynków europejskich. Orlen (-3,97%) wniósł większą negatywną kontrybucję do głównego indeksu niż PKO (-2,92%). Obroty na GPW przekroczyły 1,5 mld zł.

Sytuacja w USA pozostawała niezwykle nerwowa, VIX wzrósł o 7% do 26,5 pkt., ale na zamknięciu S&P500 spadło zaledwie o 0,15%, a NASDAQ wzrósł o 0,45%. W obu przypadkach poziomy te były znacznie bliższe dziennych maksimów niż minimów. Wciąż, akcje wielu banków przeceniały się niezwykle silnie, a głównym kluczem były tu odsetki nieubezpieczonych depozytów – ogłoszenie dwóch pierwszych upadłych banków „ryzykiem systemowym”, które umożliwiło wypłatę całości depozytów klientom nie oznacza automatycznie, że podobny środek będzie stosowany bez końca w przyszłości. Akcje First Republic Bank spadały o 61,83%, Comerica o 27,67%, 10 innych instytucji finansowych notowało dwucyfrowe przeceny. Spośród czołówki Wall Street najwięcej traciło Citigroup (-7,45%).

Rentowności amerykańskich 2-letnich obligacji skarbowych spadły poniżej 4%. We wtorek rano rynek wycenia mniej więcej 50 proc. prawdopodobieństwo pozostawienia stóp w marcu na niezmienionym poziomie i zakończenie cyklu jednym kolejnym ruchem o 25 pb (w marcu lub maju). Sygnały przereagowania widać przede wszystkim w oczekiwaniach dotyczących dalszej części roku, obniżki miałyby się rozpocząć nawet w czerwcu z opcją 3-4 ruchów do grudnia. W naszej opinii Fed przetnie te spekulacje na najbliższym posiedzeniu, ale silna rewizja wycen będzie miała miejsce być może nawet dzisiaj, po publikacji danych o CPI. Faktem jest, że „wydarzenie kredytowe”, które zazwyczaj kończy cykle właśnie miało miejsce, ale inflacja bazowa jest wciąż wyraźnie wyższa niż w 2008 r., sytuacja sektora finansowego nieporównywalnie lepsza, a wdrożone w weekend działania z dużą dozą prawdopodobieństwa wystarczą naszym zdaniem, by w horyzoncie kilku dni uspokoić rynek. Jeżeli tak się nie stanie, możliwe jest faktycznie miękkie wstrzymanie się od podwyżki na najbliższym posiedzeniu, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest naszym zdaniem obecnie zawyżone. W ciągu ostatniego roku członkowie FOMC kilkukrotnie wypowiadali się, sygnalizując, że w przypadku wzrostu presji w sektorze finansowym Fed dysponuje innymi narzędziami niż wysokość stóp, by ją łagodzić. Obecnie zostały one użyte, efekty zobaczymy zapewne już wkrótce. Podtrzymujemy prognozę zakończenia cyklu po kolejnych dwóch podwyżkach o 25 pb w marcu i maju. Kolejnym krokiem w polityce pieniężnej będzie naszym zdaniem redukcja lub wstrzymanie QT, a nie cięcia stóp.

W godzinach porannych spadają wszystkie indeksy azjatyckie, ale w Szanghaju, Bombaju i Singapurze przecena jest bardzo niewielka. Przeszło 2% tracą Hang Seng i Nikkei. Notowania kontraktów futures są niejednoznaczne, na godzinę przed startem handlu w Europie wydaje się, że otwarcie może mieć miejsce w pobliżu poziomów neutralnych. Scenariuszem bazowym na dzisiejszy dzień wydaje nam się uspokojenie nastrojów i odbicie w pierwszej połowie dnia, ale oczywiście może ono z łatwością zostać przekreślone przez jakiekolwiek negatywne informacje dotyczące banków. Zdecydowanie najważniejszą publikacją dnia będzie amerykańska inflacja, spodziewany jest spadek CPI z 6,4% r/r do 6,0% r/r, a inflacji bazowej z 5,6% r/r do 5,5% r/r. Wyższe od prognoz odczyty mogłyby wywołać spodziewaną przez nas korektę cen obligacji, a zarazem niestety przekreślić ewentualne próby odbicia.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA