W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym najbardziej wyczekiwany jest odczyt inflacji CPI w USA. Rynek zakłada, że ceny konsumpcyjne w największej gospodarce wzrosły w lutym o 6,1 proc. rok do roku, wobec 6,4 proc. w styczniu. W ujęciu miesięcznym spodziewany jest wzrost o 0,4 proc., wobec 0,5 proc. miesiąc wcześniej. Jak podkreślali ekonomiści BNP Paribas dane te będą szczególnie istotne w kontekście ostatnich jastrzębich wypowiedzi Jerome Powella, który przyznał, że choć gospodarka odczuwa działania już podjęte przez Fed, to aby przywrócić inflacje do celu 2 proc. nie wyklucza mocniejszych i szybszych podwyżek.. Z drugiej strony należy podkreślić, że ostatnie wydarzenia w amerykańskim sektorze bankowym wpłynęły na oczekiwanie przez rynek mniejszej podwyżki stóp na marcowym posiedzeniu.
Fala obaw o banki roznosi się na cały świat
Kamil Cisowski, DI Xelion
Widoczny wczoraj rano optymizm zaczął wyparowywać jeszcze przed otwarciem rynku kasowego, a po pierwszej godzinie handlu nie pozostał po nim nawet ślad. Pozytywne efekty niezwykle gwałtownego zwrotu na rynku amerykańskich obligacji skarbowych zostały zniesione przez rozprzestrzenienie się obaw o globalny system finansowy na Europę. Notowania Stoxx Banks spadły o 6,73%, stając się podstawą do spadku głównych indeksów na kontynencie od 2,42% (Stoxx 600) do 4,03% (FTSE MiB). Wyprzedaż w trakcie dnia przeniosła się także na inne klasy aktywów, po porannej stabilności bardzo gwałtownie korygowała się ropa, która odrobiła jednak większość strat w dalszej części dnia. Zachowanie rynku miało jednak w sobie wiele chaosu i nie do końca można mówić o pełnym odwrocie od ryzykownych aktywów – gwałtownie, o ponad 2%, drożało złoto, ale najbardziej zaskakujące mogły być olbrzymie wzrosty kryptowalut, przede wszystkim Bitcoina, który po siedmioprocentowych zwyżkach w niedzielę (wówczas spójnych z ogłoszeniami Fed i Departamentu Skarbu) w oderwaniu od rynków akcji drożał o niemal 11% i rano notowany jest powyżej 24 tys. USD.
WIG20 spadł o 2,57%, mWIG40 o 1,80%, a sWIG80 o 1,61%. WIG_Banki (-3,11%) oczywiście przewodził przecenie indeksów sektorowych, natomiast sektor nie wyróżniał się tak negatywnie jak na większości rynków europejskich. Orlen (-3,97%) wniósł większą negatywną kontrybucję do głównego indeksu niż PKO (-2,92%). Obroty na GPW przekroczyły 1,5 mld zł.
Sytuacja w USA pozostawała niezwykle nerwowa, VIX wzrósł o 7% do 26,5 pkt., ale na zamknięciu S&P500 spadło zaledwie o 0,15%, a NASDAQ wzrósł o 0,45%. W obu przypadkach poziomy te były znacznie bliższe dziennych maksimów niż minimów. Wciąż, akcje wielu banków przeceniały się niezwykle silnie, a głównym kluczem były tu odsetki nieubezpieczonych depozytów – ogłoszenie dwóch pierwszych upadłych banków „ryzykiem systemowym”, które umożliwiło wypłatę całości depozytów klientom nie oznacza automatycznie, że podobny środek będzie stosowany bez końca w przyszłości. Akcje First Republic Bank spadały o 61,83%, Comerica o 27,67%, 10 innych instytucji finansowych notowało dwucyfrowe przeceny. Spośród czołówki Wall Street najwięcej traciło Citigroup (-7,45%).
Rentowności amerykańskich 2-letnich obligacji skarbowych spadły poniżej 4%. We wtorek rano rynek wycenia mniej więcej 50 proc. prawdopodobieństwo pozostawienia stóp w marcu na niezmienionym poziomie i zakończenie cyklu jednym kolejnym ruchem o 25 pb (w marcu lub maju). Sygnały przereagowania widać przede wszystkim w oczekiwaniach dotyczących dalszej części roku, obniżki miałyby się rozpocząć nawet w czerwcu z opcją 3-4 ruchów do grudnia. W naszej opinii Fed przetnie te spekulacje na najbliższym posiedzeniu, ale silna rewizja wycen będzie miała miejsce być może nawet dzisiaj, po publikacji danych o CPI. Faktem jest, że „wydarzenie kredytowe”, które zazwyczaj kończy cykle właśnie miało miejsce, ale inflacja bazowa jest wciąż wyraźnie wyższa niż w 2008 r., sytuacja sektora finansowego nieporównywalnie lepsza, a wdrożone w weekend działania z dużą dozą prawdopodobieństwa wystarczą naszym zdaniem, by w horyzoncie kilku dni uspokoić rynek. Jeżeli tak się nie stanie, możliwe jest faktycznie miękkie wstrzymanie się od podwyżki na najbliższym posiedzeniu, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest naszym zdaniem obecnie zawyżone. W ciągu ostatniego roku członkowie FOMC kilkukrotnie wypowiadali się, sygnalizując, że w przypadku wzrostu presji w sektorze finansowym Fed dysponuje innymi narzędziami niż wysokość stóp, by ją łagodzić. Obecnie zostały one użyte, efekty zobaczymy zapewne już wkrótce. Podtrzymujemy prognozę zakończenia cyklu po kolejnych dwóch podwyżkach o 25 pb w marcu i maju. Kolejnym krokiem w polityce pieniężnej będzie naszym zdaniem redukcja lub wstrzymanie QT, a nie cięcia stóp.