Według nich na zachowanie inwestorów w Warszawie nadal będą mieć wpływ dane z USA, a dalsze spadki na GPW są bardzo możliwe.
O godzinie 15.08 indeks WIG20 tracił 0,9 procent do 1828 punktów. Wcześniej zniżka była większa, ale wyhamowała po publikacji danych z USA o liczbie nowych bezrobotnych, która w ubiegłym tygodniu była mniejsza, niż spodziewał się rynek.
"Pomimo dobrego rozpoczęcia (środowej) sesji w USA, zakończenie nie było najlepsze i to się u nas przełożyło na słabe notowania. Niepokojące są niezbyt duże obroty już od kilku dni. Wydaje się, że korekta w dół wisi w powietrzu - z osiągnięciem poziomów 1500-1600 punktów" - powiedział jeden z maklerów w Warszawie.
Dodał, że inwestorzy na GPW pozostają pod wpływem danych z amerykańskiej gospodarki.
"Mimo turbulencji amerykańska gospodarka jest nadal największą gospodarką światową i wiadomo, że będzie miała wpływ na pozostałe kraje. USA spadały, bo boją się, że będą musiały więcej płacić za dług i dłużej będą wychodzić z kryzysu" - stwierdził makler.